dorin napisała:
z tego textu wyziera atmosfera prozy Henry Millera: obsesyjna retoryka, obsceniczność, inspiracja erotyką... Zwrotnik Koziorożca? tak...
upatrywanie w astrologii surrealistycznej wizji kochanki jest zabiegiem
skandalicznym ale przeciez o skandal właśnie chodzi... karkołomne to zabiegi, ale bezpieczne bo sprawdzone
Moje inspiracje płyną z innego źródła:
"Zawsze nazywał w myśli morze: la mar, bo tak nazywają je ludzie po hiszpańku, gdy je kochają. Czasami ci, co je kochają, mówią o nim złe słowa, ale zawsze tak, jakby chodziło o kobietę. Niektórzy młodzi rybacy - ci, co używali boi jako pływaków do linek i mieli motorówki kupione wtedy, gdy wątroby rekinów przyniosły im dużo pieniędzy - mówili o nim el mar, co jest rodzaju męskiego. Mówili o nim jak o przeciwniku bądź miejscu, bądź nawet wrogu. Ale stary zawsze myślał o nim w rodzaju żeńskim, jako o czymś, co udziela albo odmawia wielkich łask, a jeśli robi rzeczy straszne i złe, to dlatego, że nie może inaczej. 'Księżyc działa na nią jak na kobietę' - myślał."
(Ernest Hemingway; Stary człowiek i morze)
Pozdro
Panto
PS. Niełatwo mnie obnażyć, choć zwykle z wielką chęcią robię to sam.
|