Jest dziecko, kiedy jest z mamusią, to tatuś jest po drugiej stronie barykady, kiedy jest z tatusiem, to brakuje mamusi. Nie jest źle, kiedy metody wychowawcze są dwie, mają przecież wspólny cel. Gorzej, kiedy podważa się autorytet. Dziecko w takim układzi musi stracić poczucie bezpieczeństwa, musi pojawić się w nim jakiś niepokoj, który z czasem doprowadzi do silniejszego buntu w wieku nastoletnim i poszukiwania swojej własnej, jedynej ścieżki.
To by dosyć pasowało do naszego stylu wychowania. Niestety mimo świadomości tego, raczej nie dam rady tego uniknąć, dlatego, że musiałabym przejść na stronę męża, bo on na pewno nie przejdzie na moją. Nie da się połączyć 2 przeciwieństw..
Nie chodzi o to, że nie potrafiłabym tego zrobić, tylko o to, że przez to zdradziłabym swoje zasady, a raczej musiałabym stać się kimś całkiem innym.
Słońce w relacji z Plutonem podobno symbolizuje sprzeciw wobec autorytetów..
..Zamiast podstawowych cech Byka, mam byczy upór i opór wobec wartości materialnych, tak istotnych np. dla mojej mamy i z jej pktu widzenia rzeczywiście jest to jakiś upadek i duży zawód dla niej.
Mam skojarzenie, że powodem tego jest Wenus, władca Słońca, w Baranie czyli w tym „upadku”, zwłaszcza, że Wenus jest w 9 domu symbolizującym naszą filozofię życia. Wenus ta jest blisko MC, czyli autorytetu, uznania, a więc sprzeciwia się temu autorytetowi, a raczej nie może się w pełni wyrazić.
Patrząc na Słońce i Plutona, który jest w swoim władztwie, wydaje mi się, że w tej opozycji, w tym przeciąganiu liny, silniejszy jest Pluton. Zresztą Pluton nawiązuje także do Marsa, który też jest władcą Skorpiona i jest tu mocny. Ogólnie znak Skorpiona jest mocno podkreślony.
4 dom związany jest z naszymi korzeniami, z Księżycem, dlatego symbolizuje coś co pochłonęliśmy jak gąbka, zupełnie nieświadomie i żyjemy z tym tak naturalnie, instynktownie wyrażając to na zewnatrz, że możemy nawet sobie tego nie uświadamiać. Trudno jest Ci zrozumieć tego Skorpiona dlatego, że on chowa wszystko w środku, na zewnątrz stwarzając pozory spokoju. Ten 4 dom jest u Ciebie trudny.. Saturn hamuje emocje, chce jak najdłużej utrzymać wzbierającą się wodę i nadać pozory spokoju. Jak gdyby nie chciał pokazać, co kryje się w środku. Ta retrogradacja jeszcze to podkreśla. Im bardziej chowasz w sobie emocje tym bardziej rosną i nabierają w sile. To musi gdzieś znaleźć ujście. Mars włada Wenus. Ten nadmiar skotłowanych emocji rodzi bunt Wenus. Wenus w Wadze potrafiłaby zobaczyć 2 strony medalu, znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Wenus w Baranie zacina się, widzi swoją rację, swoją stronę medalu. Ten Mars mógłby wyładować negatywne emocje na zewnatrz, zwłaszcza, że to dom kątowy, w postaci krzyku, walenia o ścianę pięściami, kopania itp. Ale wydaje mi się, że ta retrogradacja, go przed tym cofa, że zaciska zęby i tłumi to w sobie, może z czasem z ukrycia zaatakuje i zemści się za swoje. Żeby z tym wszystkim nie zwariować to zapewne powstał Księżyc w Wodniku w 7 domu. Zreszta włada nim Saturn, a więc jest jego przyczyną. Żeby nie zwariować z tymi emocjami, trzeba się do nich zdystansować, przerobić je intelektualnie. 7 dom dodatkowo pokazuje, że wolisz przeżywać emocje za pośrednictwem innych, że bardzo potrzebujesz drugiego człowieka ale trudno wejść ci z nim w głęboki kontakt. Księżyc włada 12 domem, więc mimo, że możesz mieć szerokie grono znajomych możesz czuć się wśród nich samotna.
Tak jakby wykształcił się u mnie jakiś silny instynkt przetrwania. Sytuacje 'kryzysowe' są dla mnie budujące i transformujące i może ma to jakiś związek z Plutonem, taki syndrom feniksa
Mars w Skorpionie włada Wenus. Wenus oznacza też co sprawia nam przyjemność. Można powiedzieć, że takie katowanie siebie samego „sprawia ci przyjemność”, wprowadza cię na jakąś ścieżkę rozwoju duchowego ( 9 dom).
Mars to także nasz rodzaj aktywności. Jesteś aktywna w poszukiwaniu, głęboko aż do samych korzeni pochodzenia samej siebie, swoich emocji, instynktu, nieświadonej strony natury, która spoczywa gdzieś głęboko pod powierzchnią. To mogłoby być związane z uprawiana przez Ciebie sztuką. To nie będzie nic klasycznie pieknego, może nawet będzie brzydkie i gwałtowne ale to bedzie pochodzić z twojego wnętrza. Może bedzie szło bardziej do tyłu niz do przodu ale wydobadź to z siebie, przelej na to płótno to wszystko co gotuje się w Tobie!!!
PS. Powinnyśmy trochę zwrócić uwagę na panna lemurek. Niestety ja dziś mam mało czasu..
|