Woland, ciekawe to co piszesz, uklada sie to w logiczna calosc. to jest chyba caly urok astrologii, ze nie jest czarno biala, i aby cos zinterpretowac trzeba nie lada wyobrazni i widzy oczywiscie. ja mam teraz dwade wagi i tez szczegolnie sie z tego powodu nie ciesze, jest to pewnie duzo lzejsza lekcja niz np ryby.. ucze sie relacji z ludzmi, aaaaale przy okazji rozterki, wahania, niezdecydowanie, dylematy to nie to co solarne skorpiony lubia ..mam wrazenie ze ucze sie lekcji szarosci, przyjmuje z pokora i nie robie nic na sile, to chyba najlepsza opcja, pewnych rzeczy nie przskocze.. a chcialabym, np nastepny rok, slonce wchodzi mi w strzelca, ksiezyc w raka i po cichu licze na troche jowiszowej zabawy.. moze nie wstylu charliego sheena :) a na wyzszym poziomie.. nie duzo wyzszym :) nalezy mi sie :) po 28 latach w skorpionie, z wieloma apektami wyzwaniowymi z natalnego..tak, chce strzelca, chce jowisza ! doczekac sie nie moge :)
Jelon - tak pocieszysz sie troche jowiszem a saturn da ci po lapach. ;) rownowaga w kosmosie musi byc zachowana. haha
|