Re: do Potrka 18 lat(a), 10 mies. temu
|
|
potrek napisała:
Był to rok 1986 a nie jak napisałem 1996 r. :mad:
Niech nie zostanie zapomniane, że istnieje możliwość poprawiania wysłanych już wiadomości, o czym doskonale wie łobuziak Merc, który, jak to już zapewne wszystkim wiadomo, uwielbia korzystać z tej funkcji.
Chcąc poprawić wysłaną wiadomość naciskamy przycisk edytuj, który znajduje się pod postem...
Admin
"Nawet prorokowi można ogolić brodę."
|
|
|
|
|
Re: do Potrka 18 lat(a), 10 mies. temu
|
|
Pantomasie, dzięki za czas poświęcony interpretacji; cieszę się, że niczym mnie nie zaskoczyłeś ;) - wiem, że raczej trudno spodziewać się po Tobie chybionej interpretacji, tak jak po tych tranzytach trudno się spodziewać czegoś innego, niż to, co ujęte powyżej :)..
Tak czy inaczej - kompleksowe podejście do problemu, jakie zaprezentowałeś powinno być dla wszystkich oglądaczy forum cennym studium interpretacyjnym. Tak, umiejscowienie w czasie i połączenie kilku technik jest szalenie ważne - ostatecznie w astrologii żaden tranzyt nie dzieje się w oderwaniu od reszty. Inna sprawa to to, że u mnie, wiadomo - świadomość swoje, emocje swoje :x ...
Niemniej jednak, nadal zachęcam do opisywania stanów i wydarzeń towarzyszących temu tranzytowi !!!
Do Potrka - akcent emigracyjny w przypadku tego tranzytu do tak akurat położonej Wenus wydaje się być oczywisty - emigracja to ostatnio moja myśl przewodnia, a Wenus mam w IX domu, czyli podobnie jak Ty w Strzelcu...
pozdrawiam, fru.
|
|
|
|
|
Saturn na Merkurym 18 lat(a), 10 mies. temu
|
|
Hmm, moja Wenus z Saturnem siedzi, brak znaczących odniesień...
Ale zauważyłam, że jak Saturn tranzytował Merkurego w 10 domu w Bliźniętach, zdałam b. ważny dla mnie egzamin (06.2001) językowy, do którego 3 lata się przygotowywałam...
Pozdrawiam :)
|
|
|
|
|
Re: Saturn na Merkurym 18 lat(a), 10 mies. temu
|
|
Astrei napisała w wątku o Marsie, więc przenoszę go tutaj:
Drogi Pantomasie
Ostatnio jestem dość zajęta i jesli nie czynnie to biernie uczestniczę w tym co się tutaj dzieje.
Jesli chodzi o prognozy dotyczące "wyjścia z poczekalni" to myślę ze jestem blizej niz dalej.
Sporo się dzieje w tej kwesti ostatnio u mnie a i Ja działam jak tylko mogę to też dlatego mnie tu tak nie ma.
A koninkcja marsa natalnego z tranzytującym daje siłę i pewnien napęd.
I teraz jak już wychodzi Saturn u mniez VII domu będę mogła okreslić co on dla mnie znaczył jak był w VII domu.
Napewno wiązał się jego pobytu mnie wVII domu z zalegalizowaniem związku małżeńskiego.
A dom VIII to taki tajemniczy dom..
A może Ty Pantomasie coś nie coś bądź inne osoby mogłyby powiedzieć jak odczuły SATURNA w VIII domu?
Astrei, u mnie było po kolei tak:
Saturn przebywający w V domu dał mi pracę na scenie i najpiękniejszy romans dotychczasowego życia.
Saturn przebywający w VI domu przyniósł mi dość 'służalczą pracę' - z małymi pieniędzmi, z lipną umową o pracę itd.
Kiedy wszedł w domu VII - już na dsc. poznałam faceta z którym jestem od pięciu lat do tej pory. Poza tym 'zakontraktowałam' się pierwszy raz w życiu na poważnej, stałej umowie o pracy w firmie medialnej. Niemniej jednak, podczas tranzytu przez VII dom wydarzyło się mnóstwo spraw dotyczących mojego partnerstwa, nad którymi musiałam sporo pracować.. musiałam też dokonac wyboru między dwoma facetami, na skutek tego cały ten związek - choć przetrwał wybór - nie wiem, czy przetrwa tranzyt Saturna przez dom VIII..
W tej chwili mam Saturna w połowie tego domu. I co się dzieje - VIII dom wiąże się dla mnie z transformacją osobowości i uświadomieniem sobie wielu spraw spychanych do tej pory w głębiny podświadomości. Saturn wyciąga je na wierzch, zmusza do ponownej analizy i chcąc nie chcąc dokonuje się psychiczna transformacja. Saturn w VIII domu często nie daje wyboru i zmusza ludzi do uświadomienia sobie KIM naprawdę są, jakie mają potrzeby, często zmusza do ich akceptacji tego, co do tej pory nie było przyjmowane do wiadomości, ukrywane, wstydliwe. Problemy psychologiczne często wyładowywane są na płaszczyźnie erotycznej, VIII dom to też seks i erotyka - Saturn krystalizuje temat, udziela odpowiedzi na pytanie: co akceptuję, co nie. Tutaj już nie ma ucieczki - jest się kim się jest i czas to ZAAKCEPTOWAĆ na płaszczyźnie psychologicznej.
Materialnie tranzyt Saturna zmusza do kontroli finansów (w opozycji do II domu związanego z Bykiem) - co się u mnie zamanifestowało w ten sposób, że na samym początku, przy wejściu Saturna w dom VIII wzięłam kredyt hipoteczny, następnie musiałam się pilnować, żeby przyzwyczaić do spłacania tego kredytu, w końcu, teraz - dostałam bonus w postaci gotówki, której się nie spodziewałam, konkretnie papierów wartościowych, stanowiących jakieś zabezpieczenie.
To tyle pokrótce z własnych doświadczeń.
|
|
|
|
|
Re: Saturn tranz.VIII dom 18 lat(a), 10 mies. temu
|
|
fru napisała:
Materialnie tranzyt Saturna zmusza do kontroli finansów (w opozycji do II domu związanego z Bykiem).
U mnie dokładnie w ten sposób się zamanifestował - "tranzytowy" Saturn retr. w Rybach. Przeświadczenie, że trzeba spakować do walizki marzenia i zdobywać pieniądze, by wychować dziecko. To był trudny materialnie czas, mobilizujący podstawową energię jaką dysponujemy - walka o przetrwanie, dyscyplina, dokształcanie się w imię lepszego jutra, itp - żadnych fochów ani pobłażań sobie.
Wogóle po Twoim wpisie, Astrei, przyszła mi do głowy refleksja nad Saturnem w III ćwiartce jako czasem wytężonej pracy i poświęceń. Ale za to IV ćwiartkę zwę - póki co "zbijaniem bąków"
;) , za co przyjdzie mi zapewne zapłacić w I :( , ale C'est la Vie.
|
|
|
|
|
Re: Mars tranz. Saturn 18 lat(a), 10 mies. temu
|
|
Przez pomyłkę pomyliłam - prostuję i zarazem pytanie:
Macie poświadczenie dot. zdarzeń, gdy Saturn tranzytuje natalnego Marsa?
(przepraszam zainteresowanych za uprzednie wklepanie głupoty, Nie Saturn Wenus, a Wenus Saturna odwiedziła :( )
|
|
|
|
|
Re: Znowu o tranzytach Saturna.. 18 lat(a), 10 mies. temu
|
|
Tranzyt SATURNA przez moją natalną WENUS miałam w czerwcu 2001 roku.
Troszkę to przeanalizowałam bo bardzo dobrze pamiętam tamten czas i nie był on wcale łatwy....
Więc akurat wtedy minął dokładnie rok jak
byłam z moim obecnym już mężem (tzw. małżęństwem jestesmy od26.06.2004).
Czas ten skłaniał do stabilizacji naszych stosunków.
Tranzytujący saturnw moim VIdomu sie wtedy znalazł ale oprócz
KONIUNkcji wyzej wymieniona WENUS utworzyłA inne aspekty jak:
kwadraturę z JOWISZEM
kwadraturę z MARSEM
opozycję z ASCEDENTEM
W tym czasie bo był to czas tak czerwiec, lipiec tranzytująca WENUS która znalazła się w moim V domu w znaku BYka
utworzyła
opozycję do URANA i była to ścisła opozycja !!!
A takze tranzytujacay URAN któy znalazł sięw moim II domu utworzył kwadraturę do natalnego Urana w XI domu w Skorpionie.
Więc było dość gorąco i niestabilnie.
Jeszczew czerwcu tak na początku nie było źle ale później był moment że nie wiedziałm jak to wszystko sie potoczy, ciągła niezgodność nas względem siebie.
Nieustanne kłótnie i awantury.
Miałam wtedy 21 lat a to jest wazny moment w rozwoju osobowości i myślę tez że dosc cięzki tranzytem byłą kwadratura tranzytującego Urana do natalnego..
Tranzyt Saturna w
kwadraturze z
Jowiszem mówi że "Miłośc moze być wystawiona na ciężka próbę noi że jest to test i ze wszystko to, co nie oprze się testowi powinno być porzucone".
I teraz gdy to tak sprawdzam to widzę że ma to swoje potwierdzenie.
Więc nie wiem czy jestem dobrym przykładem na to jak Saturn spotkał się z natalna WENUS bo w tym czasiew moim zyciu wiele innych tranzytów o dość duzej sile się uaktywniło.
;)
|
|
|
|
|
|