Wracając do domu 12. Zastanawiałam się nad tym jeszcze przez jakiś czas i nie wiem, czy się trochę nie pospieszyłam całkowicie wyrzucając duchowość z tego domu :) Uświadomiłam sobie, że choć duchowość rozumiana jako praktyki duchowe i religijne zawsze była mi obca, to z drugiej strony jestem przeciwna redukowaniu życia do samej materii, do biologii,chemii i fizyki, do tego, co można ogarnąć rozumem. Ostatnio, gdy na innym forum rozmówca próbował sprowadzić miłość do chemii i przywiązania, wywołało to bunt mojej dwunastodomowej Wenus :) Uważam, że miłość to zdecydowanie coś więcej. Ale co? Czy można to nazwać wymiarem duchowym? Sama już nie wiem...
|