Re: Immum Coeli [do Satargazer] 17 lat(a), 6 mies. temu
|
|
Stargazer napisała:
A co sądzisz o przypadku, gdy rozwód rodziców następuje dokładnie w momencie wejścia progresywnego IC na Saturna?
Znałem kiedyś dziewczynę, która miała Saturna w IV domu, problemy z rodzicami i nie do końca wiedziała czy Ascendent ma w Bliźniętach, czy w Raku. Jej horoskop zrektyfikowałem dzięki dacie rozwodu rodziców. Po prostu na moment rozwodu jej progresywne IC ustawiłem na Saturna, dzięki czemu ustaliłem Ascendent.
Na marginesie dodam, że wolę posługiwać się dyrekcyjnym IC, a nie progresywnym, gdyż znam co najmniej sześć sposobów wyliczania progresywnych osi i nie do końca wiem, na którą się zdecydować. Aby oszczędzić memu umysłowi niekończącego szarpania się to w te, to we w te, postanowiłem ich nie używać.
Pozdrawiam
Tomasz<br><br>Edytowany przez: Panto, w: 16.03.06 16:08
|
|
|
|
|
Re: Immum Coeli [do Satargazer] 17 lat(a), 6 mies. temu
|
|
potrek napisał:
Co do Marsa w koniuncji z Ic to widze to trochę inaczej Nataszko . Mars taki może wskazywać że tam gdzie oczekujesz spokoju i relaksu po pracy inni członkowie twojej rodzinny ci tego nie zapewniają.
Analogicznie do tego mozna by ująć problem Saturna na IC lub w IV domu - tam gdzie oczekujesz poczucia bezpieczeństwa, członkowie twojej rodziny ci tego nie zapewniają. Nie musi tu koniecznie chodzić o chłód emocjonalny czy nadmierną surowość, ale np. nieustanne konflikty, ciągłe zamartwianie się i przepracowanie - np. gdy jedno z rodziców musi spełniać rolę obojga i z powodu nieudolności i nieodpowiedzialności drugiego brać na siebie zbyt wiele obowiązków, by zarobić na utrzymanie i naprawić to, co to drugie zepsuło. Liz Greene pisze, że przy Saturnie w IV można zakładać, że najprawdopodobniej ojca nie było, gdy był najbardziej potrzebny albo w jakiś sposób nie dorastał do swej roli.
|
|
|
|
|
Re: Immum Coeli 17 lat(a), 6 mies. temu
|
|
Panto napisał:
Znałem kiedyś dziewczynę, która miała Saturna w IV domu, problemy z rodzicami i nie do końca wiedziała czy Ascendent ma w Bliźniętach, czy w Raku. Jej horoskop zrektyfikowałem dzięki dacie rozwodu rodziców. Po prostu na moment rozwodu jej progresywne IC ustawiłem na Saturna, dzięki czemu ustaliłem Ascendent.
Bardzo ciekawy przypadek...
Na marginesie dodam, że wolę posługiwać się dyrekcyjnym IC, a nie progresywnym, gdyż znam co najmniej sześć sposobów wyliczania progresywnych osi i nie do końca wiem, na którą się zdecydować. Aby oszczędzić memu umysłowi niekończącego szarpania się to w te, to we w te, postanowiłem ich nie używać.
No tak, widzę, że między astrologami nie ma zgody w tej kwestii - jedni wolą prymarne, inni sekundarne, inni jeszcze jakieś inne... Jakby tego było mało, zaobserwowałam też rozbieżności w nazewnictwie różnych rodzajów dyrekcji - to, co jeden program wyliczał jako dyrekcje sekundarne, w innym figurowało jako prymarne, ale może to był jakiś błąd... A z dyrekcjami faktycznie najprościej - 1 stopień na 1 rok i wszystko jasne.
|
|
|
|
|
Re: Immum Coeli [do Pantoma) 17 lat(a), 6 mies. temu
|
|
Drogi Przyjacielu, nie opisywałem swego Marsa w IV d. Mars to Mars i jak moneta ma awres i rewers i dla przykładu Mars w domu VII który ja uważam także jako dom naszych nie tylko jawnych wrogów ale częstych i powierzchownych przyjazni może pokazywać dwie twarze , beneficzną gdy będziemy o tych słabszych potrafili zawalczyć i oni będą takiej pomocy z naszej strony oczekiwali oraz rewers meleficzny , to znaczy ze nasze działania w obronie tych słabszych stworzą nam jawnych wrogów w osobach które atakowaliśmy broniąc interesów wyżej wymienionych.
|
|
|
|
|
jeszcze jedna sprawa... 17 lat(a), 6 mies. temu
|
|
Chciałabym wyjaśnić pewną rzecz, ponieważ i tak zapewne niektórzy z Was domyślają się kim jestem. Byłam tu kiedyś pod innym nickiem, nawet byłam kiedyś w zespole redakcyjnym. Potem z różnych powodów zdecydowałam się na jakiś czas zniknąć, ale nie wykluczałam, że być może wrócę, gdy się z tym wszystkim uporam. Nie chciałam znowu używać (przynajmniej tutaj) dawnego nicka, gdyż chciałam być przez Was postrzegana w sposób neutralny, tylko na podstawie moich wypowiedzi o astrologii, a nie przez skojarzenia z tym, co kiedyś zaszło. W końcu doszłam do wniosku, że ukrywanie się nie ma sensu, ale z drugiej strony głupio mi było tak napisać prosto z mostu, kim jestem, dlatego dopiero teraz zdobywam się na odwagę. Chciałabym też zapytać wprost i oficjalnie - czy nikt z Was nie ma nic przeciwko temu, bym tu była i udzielała się na forum?<br><br>Edytowany przez: stargazer, w: 18.03.06 13:48
|
|
|
|
|
Re: jeszcze jedna sprawa... 17 lat(a), 6 mies. temu
|
|
A więc Ty żyjesz!!! Muza Urania sie takimi jak my opiekuje. Ode mnie masz astro-buziaka:)
|
|
|
|
|
Re: jeszcze jedna sprawa - do Kemota 17 lat(a), 6 mies. temu
|
|
dzięki :))) Na szczęście jakoś żyję :)
|
|
|
|
|
|