Astrolog – program z duszą

Jan Chwiszczuk i Zbigniew ArańskiPrzypominamy pierwszy wywiad Astrolabium, który z twórcami programu Astrolog został przeprowadzony w marcu 2004 roku. Według dostępnych nam informacji od tamtego czasu ukazała się już kolejna wersja Astrologa, która posiada nowe funkcje nie omawiane w tym wywiadzie. Wszystkich zainteresowanych programem odsyłamy na stronę domową www.astrolog.info.pl.



Wywiad

Atrolabium: Witam Panów bardzo serdecznie i dziękuję za przyjęcie zaproszenia Astrolabium do rozmowy na temat Waszego programu.

Jan ChwiszczukJan Chwiszczuk: Witam, gratuluję nowego portalu i życzę, żeby się pomyślnie rozwijał. Już teraz widzę, że strona będzie prowadzona ekspresyjnie, dynamicznie i swobodnie. Pomysł na Astrolabium i sposób jego prowadzenia bardzo mi się podoba. Pamiętam jak kilka miesięcy temu znajoma wróżka przepowiedziała mi ważne wydarzenie na polu astrologicznym. Kto wie, czy nie chodziło jej o nasze spotkanie?

Zbigniew ArańskiZbigniew Arański: Witam wszystkich. Bardzo się cieszę z możliwości kontaktu z miłośnikami astrologii, jaką daje Astrolabium i myślę, że to dobrze, że taka strona powstała. Ma nie tylko interesującą i różnorodną tematykę, ale bardzo ładną i harmonijną szatę graficzną. Myślę, że wraz z nadchodzącą wiosną rodzi się nowa jakość w międzypokoleniowych kontaktach zarówno profesjonalnych astrologów jak i amatorów, zgłębiających dopiero tajniki astrologii.

A.: Są Panowie autorami polskiego, wiodącego programu astrologicznego Astrolog. Proszę powiedzieć ilu jest użytkowników pełnej, płatnej wersji programu?

J.Ch.: Na to pytanie nie możemy dać pełnej odpowiedzi z kilku powodów. W każdym razie jest to więcej niż sto i mniej niż tysiąc.

A.: Który ze znanych astrologów jest użytkownikiem Waszego programu?

J.Ch.: Jest wśród nich Leon Zawadzki, Waldemar Galoss z Warszawy, Margot Graham, która jest przewodniczącą Warszawskiej sekcji astrologicznej działającej przy Polskim Towarzystwie Psychotronicznym, Andrzej Opejda – jeden z pierwszych popularyzatorów astrologii w polskim internecie. Jest równiż Joanna Godecka, Katarzyna Grela, Andrzej Jamróz oraz Leszek Weres, który ma starą, jeszcze DOS-ową, wersję naszego programu.

 

Z.Arański J.Townley, J.Chwiszczuk
Z.Arański J.Townley, J.Chwiszczuk
A.: Czy wśród użytkowników są tylko Polacy?

 

J.Ch.: Program jest robiony tylko w wersji polskiej i w konwencji stosowanej przez Polaków (fakt, że Astrolog ma swój wpływ na tą konwencję). Jest używany za granicą, również za oceanem, ale w każdym przypadku są to Polacy. Poza krajanami jest kilku Czechów. Ceniony jest też przez Rosjan, choć nie mamy stamtąd żadnego zarejestrowanego użytkownika.

A.: Mają Panwie świadomość wpływu, jaki wasz program wywiera na polską konwencję astrologiczną. Proszę powiedzieć, czy w takim razie uwzględniacie w pracy nad programem głos renomowanych polskich astrologów?

J.Ch.: Mamy pełną świadomość wpływu na polską astrologię. Wiele naszych propozycji się przyjęło, spotyka się w rozmowach między astrologami "stosuję szkołę Arański-Chwiszczuk". W pracy nad programem oprócz własnych pomysłów, uwzględniamy sugestie użytkowników, zarówno znanych, jak i tych zwyczajnych, jeśli propozycje są sensowne, a często są to cenne uwagi.

Z.A.: Mamy zaszczyt od wielu lat konsultować się z wybitnym polskim astrologiem, autorem wielu książek i artykułów Leonem Zawadzkim, który używa naszego programu bodajże od roku 1991. Osobiście często jestem Jego gościem w Bielsku-Białej. W zeszłym rokui ustaliliśmy, że wraz z Jego nową książką Ariadna Misterium umieścimy w programie zawarte tam tematy, między innymi będzie możliwość obliczenia i krótkiej interpretacji Dób, Domów i Pasm Księżycowych, oraz umieścimy w programie opisy 360 stopni zodiakalnych. Te opcje zostały dodane do programu, dzięki materiałom Pana Leona.

A.: Tworzycie program razem. Czym każdy z Was się dokładnie zajmuje?

Z.A.: Program Astrolog jest realizacją wizji Jasia. On jest astrologiem i z tej racji najlepiej wie, co w takim programie jest astrologowi potrzebne do pracy. Niektórzy zarzucali nam, że program jest mało windowsowy. Ale Jasiu świadomie dbał o to, żeby program był przejrzysty i przyjazny w obsłudze i tym samym ukrócał moje programistyczne zapędy. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że miał rację. Horoskop na ekranie jest taki jak na wydruku, można natychmiast go interpretować, jest czytelny, a posługiwanie się programem jest bardzo proste. Wszystko jest przemyślane i na swoim miejscu, nie ma zbędnych ozdobników i wodotrysków. Ja zajmuję się realizacją tej wizji od strony obliczeniowej i algorytmicznej. Jasiu mówi –  przydałoby się zrobić grafy planetarne czy figury planetarne – wtedy siadam i staram się stworzyć odpowiedni algorytm, który by je wykreślał. Albo – potrzebna jest możliwość uwzględnienia ayanamsy – i wtedy moim zadaniem jest ją obliczyć, a ponieważ chcemy żeby program był bardzo precyzyjny, więc staram się to zrobić najdokładniej, uwzględniając wszelkie aberracje, nutacje, ruchy własne itp. korzystając z najdokładniejszych danych katalogowych i mojej wiedzy matematyczno-astronomicznej. Jasiu zajmuje się ponadto interfejsem, grafiką, dystrybucją i kontaktem z użytkownikami. Jego dziełem są też ciągle rozwijane opisy interpretacyjne.

 

Początki pracy nad Astrologiem - 1992 rok
Początki pracy nad Astrologiem - 1992 rok
A.: Wróćmy teraz do początków pracy nad programem. Jak to się stało, że zaczęliście nad nim pracować razem?

 

J.Ch.: Spotkaliśmy się 15 lat temu w na wczasach radiestezyjnych w Przyjezierzu, organizowanych przez najsilniejszy wówczas ośrodek w Bydgoszczy. Zbyszek miał wtedy obliczenia radixowe pozycji planet i domów z rysunkiem kółka horoskopu na komputer Spectrum (64 kB pamięci operacyjnej z wgrywaniem programu z magnetofonu). Ta wersja była następczynią po wersji na lampowej Odrze. Udostępnił mi swoje dzieło, ale użytkowanie tego na Spectrum było niezwykle uciążliwe, na piechotę było szybciej. Sprawiłem sobie bardzo drogiego jednego z pierwszych pecetów i zaczęliśmy już wspólnie robić na nim program.

Z.A.: Jak w środowisku astrologicznym wiadomo, nie ma przypadków. Można powiedzieć, że nasze spotkanie było przeznaczeniem Już wtedy, w 1988 roku, czyniłem nieśmiałe horoskopowe próby obliczeniowe, ale dopiero wysłanie mnie jesienią przez mój Ośrodek Informatyki na 3-tygodniowy kurs do Wrocławia, gdzie mieszkał Jasiu, przyspieszyło znacznie pracę nad programem i spowodowało, że nie tylko zrozumiałem, że przypadków naprawdę nie ma, ale pozwoliło mi to zrozumieć, że współpraca z Jasiem jest czymś ważnym, a nasze spotkanie to dużo więcej jak zwykła wakacyjna znajomość.

 

Jan Chwiszczuk przy pracy
Jan Chwiszczuk przy pracy
A.: Czy są Panowie astrologami?

 

J.Ch.: Tylko ja zajmuję się astrologią, również jej uczę.

Z.A.: Widziałem Jasia w „akcji” na niejednych targach ezoterycznych i muszę powiedzieć, że Jego umiejętności wywarły na mnie duże wrażenie. Kolejki do Niego były zawsze długie, a ludzie wychodzili zadowoleni z udzielonych rad. Ja raczej astrologiem bym się nie nazwał, jedynie współtwórcą programu astrologicznego.

A.: O, to bardzo interesujące. Panie Janie czy przyjmie Pan zaproszenie do następnego wywiadu, w którym porozmawialibyśmy na temat Pana warsztatu astrologicznego?

 

Jan Chwiszuk i ogień
Jan Chwiszuk i ogień
J.Ch.: Tak, z chęcią przyjmę zaproszenie do rozmowy na temat mojego warsztatu, choć uważam, że jest wiele ciekawszych postaci do rozważań na ten temat. Mogę od razu powiedzieć, że nie jestem zwolennikiem rozbudowanych technik astrologicznych, staram się robić niewielką ilość obliczeń, bo nadmiar informacji jest dezinformacją, zaś podstawą jest rozwijanie intuicji, która z fachowca tworzy artystę. A jeśli przy interpretacji ma się pomoc od kogoś z zaświatów, to mamy natchnienie i to jest najpiękniejsze.

 

A.: Niedawno na polskim rynku pojawiła się Wam konkurencja w postaci programu Urania. Czy mieliście Panowie już okazję zapoznać się z tym programem?

J.Ch.: Znamy tylko wersję demonstracyjną Uranii.

Z.A.: Przyznam się, że nie mam chęci do poznawania innych programów astrologicznych. Po pierwsze, przy Astrologu jest zawsze tyle nowej pracy, że trudno się oderwać, po drugie wolałbym się nie sugerować czyimiś pomysłami. Zależy mi na tym, by Astrolog był programem naszym i niepowtarzalnym.

A.: Czy konkurencja Was mobilizuje?

Z.A.: W jakimś stopniu na pewno tak, choć program Astrolog jest naszą pasją i życiem. Ciągle chcemy go doskonalić i rozwijać. A mobilizują nas chyba bardziej użytkownicy i ich sugestie, które staramy się szybko wcielać w życie. Mieliśmy też parę telefonów od użytkowników, po których rosły nam skrzydła i dalsza praca nad programem była jeszcze większą frajdą. Prawdę powiedziawszy, gdyby nie program Astrolog, moje życie byłoby chyba bardzo puste.

J.Ch.: Należy podkreślić, że nasza konkurencja nie zmienia toku pracy nad programem. Przeżyliśmy już rosyjskiego STARA, przeżyliśmy Mandalę, przeżyjemy i Uranię.

A.: Porozmawiajmy teraz o samym programie. Jakie są nowe funkcje w Astrologu 3.5?

 

Na targach
Na targach
J.Ch.: Umieściliśmy w niej runy oraz ich układy, tattwy, progresje tercjalne, rozbudowaliśmy planetariusze o Marsjusza, Wenusjusza i Merkuriusza i dobudowaliśmy opcję powrotów planet ciężkich. Wprowadziliśmy symbole sabiańskie wraz z ich interpretacjami oraz opcję szukania aspektów do wierzchołków domów. Włączyliśmy opisy interpretacyjne tranzytów statycznych oraz poszerzyliśmy opisy radixowe o Czarny Księżyc, Chirona i węzły księżycowe. Przede wszystkim jednak stworzyliśmy możliwość podziału spisu osób na wiele baz tematycznych, tworząc narzędzia do ich obsługi. Stworzyliśmy również możliwość graficznego przedstawiania zależności dyspozycyjnych władców planetarnych, rozbudowaliśmy także opcję ustawień programowych, włączając deklarowanie władztwa planetarnego, kolorów tła, a także różne sposoby sortowania opisów interpretacyjnych. Poszerzyliśmy program o domy, doby i pasma księżycowe wraz z ich interpretacjami, które zostały dołączone do interpretacji radixowych. Są również hasłowe opisy interpretacyjne każdego z 360° zodiakalnych, wyświetlanych w horoskopach pojedynczych i porównawczych.

 

A.: Która z funkcji programu jest według Was najbardziej niepowtarzalna, stanowiąca 'duszę' programu?

J.Ch.: Duszą programu nie jest jakaś konkretna funkcja, ale obraz horoskopu, który można interpretować w 10 sekund po wyświetleniu jej na ekranie monitora. Poza tym nie należy zapominać, że są w nim spore części obu naszych dusz.

A.: Z którą z funkcji programu mieliście najwięcej problemów?

J.Ch.: Najwięcej pracy jest przy obliczeniach astronomicznych, gdyż staramy się osiągnąć ich maksymalną precyzję. Sporo czasu zabrało zaplanowanie funkcjonalnego formularza wprowadzania danych. Trochę trzeba było pogłówkować przy astrokartografii. Niełatwe było dojście do materiałów źródłowych potrzebnych do obliczenia prawdziwej, a nie przybliżonej ajanamsy według którejś z kilkunastu szkół. Ten nowy moduł do astrologii indyjskiej pojawi się już w nowej wersji Astrologa.

A.: A jakie są plany na przyszłość? Jakie funkcje planujecie zaimplementować?

J.Ch.: Do następnej wersji programu przygotowywane jest poważne rozszerzenie interpretacji radixowych, interpretacje do horoskopu kontaktowego. Będzie m.in. zodiak gwiazdowy, mocno rozbudowana astrokartografia, rozbudowany horoskop harmoniczny wg Ebertina, ładniejsze grafy dyspozytorów planetarnych. Generalnie planujemy pracować nad Astrologiem do końca swoich dni; jest to nasza misja, związana zresztą z rozbudowanym układem Palca Bożego (bumerang) w moim horoskopie i obsadzenie 12-go stopnia Wodnika u Zbyszka, o tym nawet napisał Pan Leon Zawadzki w swojej książce Astrolog. [str. 79 przyp. red.]

A.: Kiedy możemy się spodziewać tych nowych funkcji?

J.Ch.: Średnio raz w roku jest nowa wersja Astrologa. Myślę, że w tym roku nowa wersja Astrologa powinna ukazać się na jesieni.

A.: W którą stronę Panów zdaniem będą ewoluowały komputerowe programy astrologiczne?

Z.A.: Myślę, że wraz z rozwojem możliwości obliczeniowych i sztucznej inteligencji twórcy oprogramowania podejmą próbę zastąpienia żywego astrologa programem komputerowym. Tak jak to usiłuje się uczynić z arcymistrzami szachowymi. Ale choć w szachach jest ogromna, aczkolwiek skończona ilość możliwości ruchów, to astrolog posiada dodatkowo nie tylko intuicję, ale nierzadko otrzymuje przekaz z Góry, tak więc komputer w odróżnieniu od astrologa - artysty może być tylko dobrym rzemieślnikiem, a to jest już różnica klas.

A.: Może poinformujmy teraz naszych czytelników, że w Astrolabium pojawi się forum dyskusyjne. Na jakie pytania czekacie?

J.Ch.: Cały czas jesteśmy w kontakcie z użytkownikami i odpowiadamy na najróżniejsze pytania. Myślę, że forum poszerzy możliwość kontaktu z użytkownikami programu.

Z.A.: Spodziewamy się uwag i pytań dotyczących programu Astrolog. To zawsze pomaga nam w naszej pracy nad programem, gdyż staramy się by spełniał on oczekiwania użytkowników.

A.: Czego mogę Panom życzyć na koniec naszej rozmowy?

J.Ch.: Żebyśmy do końca naszych dni mogli pracować nad Astrologiem i aby był on wiecznie żywy.

A.: I tego Panom życzę! Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Panto