Klątwa Księżyca w Skorpionie

Już od jakiegoś czasu zauważam, że tranzyty Księżyca, mimo że bardzo krótkotrwałe, działają bardzo silnie - przynajmniej na mnie. Przy tym Księżyc wcale nie musi mi czegoś aspektować, wystarczy, że jest w określonym znaku. Przykłady? Proszę bardzo. Jedynie przejście Księżyca przez Pannę jest w stanie skłonić mnie do zrobienia naprawdę gruntownych porządków w mieszkaniu (choć do tego może nie powinnam się przyznawać;)). Chyba tylko wtedy to beznadziejnie nudne zajęcie nie wydaje się tak odpychające, a nawet jest w stanie przynieść mi pewną satysfakcję.

Przy Księżycu w Wadze z reguły spotykam się z kimś znajomym (na gruncie towarzyskim, nie np. w pracy) albo przynajmniej otrzymuję propozycję spotkania. Z kolei gdy Księżyc pod koniec Strzelca dociera do obecnej pozycji Plutona, potrafię ni stąd ni zowąd, bez żadnego logicznego uzasadnienia, kompletnie się zdołować, uświadamiając sobie np. że nigdy nigdzie nie byłam i niczego nie doświadczyłam, a inni ludzie żyją zupełnie inaczej niż ja. To wszystko jednak nic w porównaniu z regularnymi, intensywnymi a przykrymi skutkami działania tranzytu Księżyca przez Skorpiona.

 

Tradycyjnie uznaje się, że Księżyc w Skorpionie jest w upadku. W horoskopach natalnych trochę trudno mi ten “upadek” zrozumieć, gdyż nie wydaje mi się, by ten Księżyc był w jakiś sposób “zły”. Nie spotkałam jeszcze osoby z taką pozycją, którą odbierałabym negatywnie i widziała jako kogoś o niecnych zamiarach czy niszczycielskich emocjach. Mało tego, przez podobieństwa do mojego własnego plutonicznego Księżyca jest mi łatwo zrozumieć właścicieli Ksieżyca w Skorpionie. Natomiast gdy Księzyc tranzytuje ten znak, dzieje się coś niewytłumaczalnego - przynajmniej w moim odczuciu. To jest właśnie tak, jakby “w upadku” były pozytywne emocje i zdolność do obiektywnej i rzeczowej oceny sytuacji. Mam wrażenie, jakby wtedy ludzie tracili wszelką kontrolę nad swoimi ukrytymi lękami i pozwalali uczuciom wziąć kontrolę nad rozumem. Dochodzi do glosu zazdrość, chorobliwa podejrzliwość, manie prześladowcze i skłonność do tworzenia różnych absurdalnych teorii spiskowych. Stąd skłonność do konfliktów, zarzutów, donosicielstwa i różnych innych wrogich działań, których wspólną cechą jest to, że zwykle dużo dzieje się w ukryciu, zanim w końcu wszystko wyjdzie na jaw.

Chciałabym zaznaczyć, że nie odnoszę tego wszystkiego w żaden sposób do sytuacji ogólnoświatowej czy politycznej, gdyż specjalnie jej nie śledzę i kompletnie się na tym nie znam. Piszę o znanym mi wycinku rzeczywistości - znajomych, rodzinie, miejscach, w których bywam w internecie, czy też o sobie samej. Co miesiąc, regularnie jak w zegarku, o tej porze wybuchają szczególnie zajadłe konflikty na kilku forach internetowych, które śledzę - zupełnie jakby uczestnicy się umówili, mimo że istnieją niewielkie szanse, że się znają. Niedawno też z osłupieniem śledziłam sytuację, gdy zrobiło się sporo fermentu i nieprzyjemnych pomówień wokół pewnej osoby, której działalność w Internecie od dawna obserwuję. Wszystko to działo się, gdy Księżyc w Skorpionie podłączył się pod kwadraturę z Saturnem, tworząc zarazem napięciowe aspekty do kilku elementów horoskopu ofiary owych oskarżeń. Ja z kolei, mniej więcej w tym samym czasie, dowiedziałam się o pewnych zarzutach wobec mnie, dotyczących czegoś, czego nie miałam powodu robić i nawet nie miałam technicznej możliwości. Przy innym tranzycie z kolei zostałam wplątana w pewien nieprzyjemny konflikt…

Można by pomyśleć, że dałam się złapać w pułapkę samospełniającej się przepowiedni - patrzę na kalendarz astrologiczny, myślę “O nie, znowu Księżyc zbliża się do Skorpiona, znowu spotka mnie coś przykrego” i z góry się na to nastawiam. Nie, to nie tak. Po pierwsze, nie śledzę regularnie tranzytów i często przez kilka dni o tym zapominam. Dopiero gdy się coś znaczącego dzieje, przychodzi mi do głowy, by zerknąć w kółko, a to, co tam widzę, wyraźnie potwierdza charakter wydarzeń. Poza tym obserwowane przeze mnie osoby często nie mają pojęcia o tym, że Księżyc tranzytuje jakieś znaki i co to w ogóle oznacza - trudno więc, by się świadomie do tego dostosowywały. Dopuszczam jeszcze możliwość, że podczas tranzytu Księżyca przez Skorpiona jestem jako obserwator bardziej wyczulona na objawy ludzkiej wrogości i podstepne poczynania, przez co łatwiej wyłapuję je z otoczenia - ale to by też potwierdzało tezę o szczególnym wpływie Księżyca położonego w tym znaku. Tak czy inaczej, to chyba kolejny dowód na to, że astrologia po prostu działa….


Aby dodać komentarz musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta zarejestruj się.
Zostaw komentarz na forum (0)