Vipassana, sztuka życia

dhamma

Tydzień temu wróciłem z 10-ciodniowego odosobnienia, kursu medytacji vipassana. Pytają mnie znajomi jak było. Jak było. Jak to wytłumaczyć? Może napisać? Ale jak mam wytłumaczyć komuś, co to znaczy 10 dni po 10 godzin siedzącej medytacji. 10 dni nauki dhammy – nauki techniki medytacji i ścieżki wyzwolenia, nauki życia zgodnie z prawem rządzącym naturą. 10 dni introspekcji. 10 dni w milczeniu, bez porozumiewania się z nikim. 10 dni walki... z bólem i z ciałem fizycznym, walki z ego, walki z własnym... umysłem. [Kemot]

Było to 10 dni spędzonych na szukaniu PRAWDY wewnątrz siebie. PRAWDY, która ma moc wyzwolenia. Powiem tak, każdy, kto poważnie myśli o ścieżce wewnętrznego rozwoju, duchowego rozwoju, niech spróbuje sam. 10 dni z życia, ale duży skok w praktyce. Bardzo duży.

Vipassana jest jedną z najstarszych indyjskich technik medytacyjnych. Została odkryta 2600 lat temu przez Gautamę-Buddę i jest esencją tego, co praktykował i czego nauczał przez 45 lat swego życia. Technika rozpowszechniła się w sąsiednich krajach: Birmie, Sri Lance, Tajlandii i innych. Jednak pięć wieków po śmierci Buddy, ścieżka vipassany znikła z Indii. Czystość przekazu została utracona. Technika przetrwała jedynie w jednym z klasztorów w Birmie dzięki łańcuchowi oddanych nauczycieli. Z pokolenia na pokolenie przez ponad 2500 lat nauczali oni vipassany w nieskazitelnie czystej formie.

Vipassana jest sztuką życia. Tego właśnie uczył Budda: sztuki życia. Nigdy nie założył ani nie nauczał żadnej religii, żadnego “-izmu”. Nigdy nie dawał swoim zwolennikom żadnych instrukcji do praktykowania ceremonii i rytuałów, do celebrowania pustych formalności. Zamiast tego uczył jak obserwować naturę taką, jaką ona jest, poprzez obserwację rzeczywistości wewnętrznej. Jest to praktyka dostępna dla każdego, niezależnie od reprezentowanego światopoglądu, czy wyznawanej religii.

http://www.vipassana.pl/

24 lipca 2006, godz. 23.54, Księżyc przymierzający się do nowiu w fazie Lwa