Medytacja część II - autoanaliza

Dla tych, którzy mają za sobą pierwsze próby medytacji, pierwsze próby opanowania własnego umysłu, przedstawione w części I, proponuję teraz krok drugi: przygodę samopoznania.
Przyznam, że po niektórych komentarzach do pierwszej części zastanawiałem się nad sensem dalszego kontynuowania cyklu o medytacji. Jednak odebrałem prywatnie od kilku osób bardzo miłe, wspierające mnie opinie, dlatego więc niniejszym, drogi astrolabianinie lub astrolabianinko, czytasz te słowa. [Kemot]
Czuję się jednakże uprawniony do usuwania komentarzy, które nie będą miały nic wspólnego z tematem lub będą według mnie naruszać lub zniekształcać pojęcie medytacji i sens tego, co w tym artykule chcę przekazać. Na początku jednak dwa słowa. Słowa ostrzeżenia. Wiem, że być może wsadzam teraz przysłowiowy kij w mrowisko, ale...
Życie to skomplikowana sprawa. Składa się z dobrych i złych wieści.
Dobra wieść jest taka, że medytacja nie jest techniką.
Zła - że bez techniki nie dotrzesz do medytacji.
Kiedy, mianowicie, słabość moralną i brak równowagi emocjonalnej połączyć z praktykami mistycznymi, wynikiem tego nie będzie wzniesienie się umysłu ku duchowości, lecz degeneracja umysłu do stanu średniactwa. Praktykowanie medytacji bez zabezpieczenia w etyce i intelekcie może prowadzić do pogrążenia się w ułudzie, do rozdęcia ego, halucynacji, a nawet choroby psychicznej. Dlatego też osoba, która praktykuje medytację nie powinna dążyć do szybkiego i łatwego przejścia do przeżyć mistycznych, czy wręcz okultystycznych, albo do popadania w abstrakcyjną, hermetyczną, religijną metafizykę, ale do ostrożnego ulepszania swego charakteru poprzez zdecydowaną pracę z własnymi wadami i zachowanie równowagi – właściwych proporcji pomiędzy intuicją, emocjami, myślami i działaniem.
Usiądź wygodnie, ale z prostym kręgosłupem. Kiedy zachowasz prosty kręgosłup, unikniesz zaśnięcia. W całym tym ćwiczeniu chodzi o to, aby zachować pełną świadomość. Wyostrzoną świadomość. Będziesz podążać za obserwującym „ja”, za świadkiem.
Jednym z kluczy do powodzenia w tej praktyce jest powolne myślenie. Obroty umysłu należy zwolnić, doprowadzając w rezultacie do tego, że nie będzie on w rezultacie w stanie skakać pospiesznie od jednej rzeczy do drugiej, jak to robił dotychczas. Myśl powoli. Później formułuj w głowie słowa z wielką starannością, pieczołowitością i precyzją. Dobieraj w głowie właściwe słowa. To rozjaśni twoje myślenie. Dopóki bowiem tego nie zrobisz, nie będziesz mógł znaleźć jasnego i określonego wyrażenia.
Na początku obserwuj pracę swojego umysłu. Zauważ, jak myśli gonią nieustannie jedna za drugą. Wtedy postaraj się zdać sobie sprawę z tego, że istnieje ktoś, kto myśli. Zapytaj siebie, więc: Kto jest tym myślącym? Kim jestem? Czy jestem moim ciałem? A może jestem moimi emocjami? Czy może jestem moim myślącym intelektem? Kto jest tym ja, które śpi i się budzi, które myśli i odczuwa, które pracuje i mówi? Co to takiego jest w nas, co określamy mianem „ja”?
Masz świadomość samego siebie. Jeśli więc zapytasz, kim jesteś, zaczniesz opisywać samego siebie. Jesteś ojcem, matką, mężem, żoną, przyjacielem, nauczycielem, prawnikiem, księgowym, krawcem, sprzedawcą. Masz swoje upodobania i uprzedzenia. Masz skłonność do takiego, a nie innego jedzenia, skłonność do takich, a nie innych zachowań i impulsów, itd.
Wymieniasz rzeczy, które wiesz o sobie. Wszystkie te rzeczy są obiektami w twojej świadomości, są to obrazy, idee, koncepcje, pragnienia, uczucia, które przesuwają się przed twoją świadomością. Wszystkie te obiekty w twojej świadomości nie są obserwującym, prawdziwym ja. Nie są widzem, są jedynie czymś, co można zobaczyć. Ostatecznie podajesz wiec listę błędnych utożsamień, listę tego, czym ostatecznie nie jesteś.
Kim więc jesteś? Kim, lub czym, jest to obserwujące ja? Ten widz widzi ego, widzi ciało i widzi świat natury. Samego widza nie można zobaczyć. Te obiekty, które widzisz są tym, czym właśnie świadek, czyli ty, nie jest. Kim więc jesteś? Kim jest ten widz, którego nie można zobaczyć?
Cofnij się w świadomość i przestań być jakimkolwiek obiektem, które widz może zobaczyć. Świadek nie jest żadną określoną myślą, doznaniem. Widz nie jest czymś, co może ujrzeć. Nie jesteś ciałem, umysłem, ego, ponieważ możesz ujrzeć to wszystko jako obiekty. Co więc patrzy na te wszystkie obiekty?
Kiedy cicho spoczywasz w tej obserwującej świadomości, patrząc jak umysł, ciało i natura przepływają jak obłoki, możesz spostrzec, że w rzeczywistości doznajesz uczucia wyzwolenia, nie przywiązania do żadnego z obiektów, które spokojnie obserwujesz. Nie widzisz niczego, jedynie spoczywasz w tej bezkresnej wolności. Przed tobą przepływają jak obłoki twoje myśli, uczucia, cielesne doznania, a Ty nie jesteś żadną z tych rzeczy. Jesteś bezkresną przestrzenią wolności, w której wszystkie te obiekty pojawiają się i znikają. Jesteś wolną przestrzenią, otwartością, pustką. Myśli pojawiają się i znikają. Odczucia pojawiają się i znikają. A ty nie jesteś żadną z tych rzeczy.
Widzisz i czujesz swoje ciało, a to, co można zobaczyć i odczuć nie jest prawdziwym widzącym. Twoje ciało może być zmęczone lub podekscytowane, ciężkie lub lekkie, lecz to nie ma nic wspólnego z twoim wewnętrznym ja. Posiadasz ciało, lecz nie jesteś swoim ciałem.
Pragnienia przychodzą i odchodzą przemykają przez twoją świadomość, lecz nie mają wpływu na twoje wewnętrzne ja. Posiadasz pragnienia, lecz nie jesteś twymi pragnieniami.
Poznajesz swe emocje, a co może być poznane nie jest prawdziwym poznającym. Odczuwasz emocje i doznajesz a to, co może być odczute i doznane nie jest prawdziwym doznającym. Emocje przechodzą przez ciebie, lecz nie mają wpływu na twoje wewnętrzne ja. Posiadasz emocje, lecz nie jesteś twymi emocjami.
Posiadasz myśli, lecz nie jesteś swymi myślami. Możesz poznać i doświadczyć intuicyjnie myśli, a co może być poznane nie jest prawdziwym poznającym. Myśli przychodzą do ciebie i opuszczają cię, lecz nie maja wpływu na twoje wewnętrzne ja.
Kim jesteś? Jesteś tym, co pozostaje po tej eliminacji, a więc czystym rdzeniem świadomości, nieporuszonym obserwatorem wszystkich myśli, emocji, uczuć, pragnień, wszystkich swoich doświadczeń. Ja.
Czym jest twoje ja? Kim jesteś?
Dla tych, którzy stawią czoła przedstawionej tutaj technice autoanalizy, w części III przedstawię ćwiczenie oddechowe służące kontrolowaniu myśli.
Warszawa, 9 października 2005, godz. 22.54, Księżyc w znaku Koziorożca