Witamy, Gościu Serdeczny
Proszę zaloguj się albo zarejestruj.    Nie pamiętasz hasła?

Jak ja nie cierpię !:-P
(1 wejść) (1) Gość
W dółStrona: 12345
TEMAT: Jak ja nie cierpię !:-P
#5622
Jak ja nie cierpię !:-P 16 lat(a), 6 mies. temu  
Witam:-)

Dawno... dawno temu przeczytałam w "Astrologicznym przewodniku po samoświadomości" autorstwa Donny Cunningham (swoją drogą bardzo ciekawa lektura), coś na temat tego jakiego znaku spośród zodiakalnego korowodu nie jesteśmy fanami. Autorka na bazie obserwacji wysnuła wniosek, że wśród kobiet najczęstsze negatywne wypowiedzi, dotyczyły tych znaków, w których słońce jak się później okazywało mieli ich ...ojcowie.
Wśród znajomych, które nie interesują się astrologią, ewentualnie tylko gazetową, pokusiłam się o podobne pytanie i na 20 zapytanych 15 wskazało także swojego "wstępnego". Nie znam wprawdzie dokładnie sytuacji rodzinnej każdej z tych osób - wiadomo, że jeśli stosunki z ojcem nie były idealne jest duże prawdopodobieństwo, że swoją niechęć przeniesiemy na cały znak (oczywiście wiem, że to duże uproszczenie). Ciekawa jestem czy wśród astrolabian taka teza znalazłaby potwierdzenie?

Jeszcze jedno w sprawie niechęci. Czy osoby z tym samym Asc. co nasz budzą pozytywne, czy negatywne uczucia? Teoretycznie gwiezdne bliźniactwo powinno działać na nas pozytywnie, ...ale z moich obserwacji sprawdza się to w przypadku Asc. w znakach ognistych i powietrznych, które bardzo dobrze się ze sobą czują, wzajemnie inspirują etc. ale np. wodne... nigdy nie słyszałam, żeby Skorpionica powiedziała coś dobrego na temat drugiej Skorpionicy (uwielbiają się wzajemnie zwalczać, knuć przeciwko sobie). A Asc. Rak też nie szczególnie miło zerka na drugiego Asc. Raczka. Sama jako taki Rak jakoś nie mogę przekonać się do osób, a zwłaszcza kobiet z takim Asc. i zawsze wobec nich zachowuję dystans i rezerwę. Zastanawiam się dlaczego, czyżby ten drugi skorupiaczek był lusterkiem, w którym widzimy swoje nielubiane cechy, deficyty i inne negatywy, czy może wynika to z jakiejś specyfiki znaków wodnych? Może Asc Raczki mają podobne odczucia? Uwagi innych Lwiątek, Byczków, Wag czy Wodniczków równie mile widziane:)

Pozdrawiam:
coma

Edytowany przez: coma, w: 14.09.07 12:57<br><br>Edytowany przez: coma, w: 14.09.07 13:01
coma
Posty: 45
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#5623
Re: Jak ja nie cierpię !:-P 16 lat(a), 6 mies. temu  
Wypowiada się drugi ascendentalny Raczek :) Co do znaku Słońca ojca - tu nie potwierdzam, bo mam dość pozytywne odczucia co do Strzelców (przynajmniej dotychczas spotkanych). Ascendentalne Raczki też są dla mnie OK, choć nie znam osobiście nikogo z identycznie położonym ascendentem ( w ścisłej koniunkcji). Co do moich antypatii, czy może raczej trudności w kontakcie i pewnego dystansu, na mnie znaki Słońca nie działają jakoś bardzo silnie, natomiast jest parę pozycji innych planet, przy których w porównawczym ze mną powinno być dość dużo innych równoważących harmonijnych aspektów, by udało mi się jakoś ułożyć relacje z taką osobą. Chciałabym tu podkreślić, że nie wartościuję "lepszy-gorszy" :) tylko po prostu trafiam na pewną barierę, bo najczęściej zwyczajnie takiej osoby nie rozumiem albo mam wrażenie, że ona nie rozumie mnie.

Oto lista moich typów:
1. Słońce/Księżyc w Baranie - ktoś taki, choć jak najbardziej potrafię go polubić i na pewno nie skreślam :) , zwykle jest dla mnie trochę zbyt obcesowy, za mało dyplomatyczny i bywa boleśnie szczery. Z czasem się do tego przyzwyczajam, ale trochę to trwa.
2. Księżyc w Pannie (tylko Księżyc, inne planety w Pannie nie sprawiają mi trudności w kontakcie) - kompletnie takich osób nie rozumiem, dla mnie to typ, który skupia się na sprawach dla mnie mało ważnych, np. na tym, czy szklanki po myciu powinno się ustawiać dnem do góry czy do dołu ;) Jeszcze najłatwiej jest, gdy ten Księżyc jest w drugim dekanacie, natomiast trzeci - ciężko, oj ciężko....
3. Mars w Raku - znam kilka takich osób i relacje układają się bezkonfliktowo, ale jest jedna rzecz, za którą nie przepadam w tym położeniu. Otóż nieraz nie wiem, kiedy taka osoba coś do mnie ma, bo potrafi powiedzieć coś złośliwego w tak zawoalowany sposób, że dopiero po dłuższym czasie dociera do mnie, że ta absolutnie miła wypowiedź zawierała w sobie zatrutą szpilę - a gdy się zorientuję, zwykle jest już za późno na ripostę. Sama mam powietrznego Marsa i zdecydowanie wolę, by ktoś mi powiedział, co jest nie tak (bez agresji i złośliwości) niż żebym miała rozszyfrowywać zawoalowane aluzje i kilka dni kombinować, co tak naprawdę nie gra.
stargazer
Admin
Posty: 728
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Płeć: Kobieta Urodziny: 07/03
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#5624
Re: Jak ja nie cierpię !:-P 16 lat(a), 6 mies. temu  
Ascendentalne Raczki też są dla mnie OK, choć nie znam osobiście nikogo z identycznie położonym ascendentem ( w ścisłej koniunkcji).

&gt; A to fakt te osoby miały raczej asc gdzieś w okolicach mojego:)


Oto lista moich typów:
1. Słońce/Księżyc w Baranie - ktoś taki, choć jak najbardziej potrafię go polubić i na pewno nie skreślam :) , zwykle jest dla mnie trochę zbyt obcesowy, za mało dyplomatyczny i bywa boleśnie szczery. Z czasem się do tego przyzwyczajam, ale trochę to trwa.

&gt; To ja też tak mam, może nie ze względu na obcesowość (sama czasem taka bywam) ale nie ma w tym znaku nic uczuciowego;(


2. Księżyc w Pannie (tylko Księżyc, inne planety w Pannie nie sprawiają mi trudności w kontakcie) - kompletnie takich osób nie rozumiem, dla mnie to typ, który skupia się na sprawach dla mnie mało ważnych, np. na tym, czy szklanki po myciu powinno się ustawiać dnem do góry czy do dołu ;) Jeszcze najłatwiej jest, gdy ten Księżyc jest w drugim dekanacie, natomiast trzeci - ciężko, oj ciężko....

&gt; Zabawne ale nigdy tak na ten przypadek nie patrzyła ...ale coś jest na rzeczy

3. Mars w Raku - znam kilka takich osób i relacje układają się bezkonfliktowo, ale jest jedna rzecz, za którą nie przepadam w tym położeniu.

&gt; Niestety tutaj mam całkiem odmienne zdanie UWIELBIAM wręcz Marsa w Raku (najlepiej w okolicach 21 stopnia)- szczególnie w męskim wydaniu - z 10 osób -jeśli wśród nich jest osobnik z takim właśnie Marsem zazwyczaj prawie bezbłędnie odgadnę który to:)


Otóż nieraz nie wiem, kiedy taka osoba coś do mnie ma, bo potrafi powiedzieć coś złośliwego w tak zawoalowany sposób, że dopiero po dłuższym czasie dociera do mnie, że ta absolutnie miła wypowiedź zawierała w sobie zatrutą szpilę - a gdy się zorientuję, zwykle jest już za późno na ripostę. Sama mam powietrznego Marsa i zdecydowanie wolę, by ktoś mi powiedział, co jest nie tak (bez agresji i złośliwości) niż żebym miała rozszyfrowywać zawoalowane aluzje i kilka dni kombinować, co tak naprawdę nie gra.[/quote]

&gt; Nad tym musiałabym się zastanowić bo jakoś nigdy tak nie odbierałam - może masz jakiś negatywny aspekt do znaku Raka w radixie?
coma
Posty: 45
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#5625
Re: Jak ja nie cierpię !:-P 16 lat(a), 6 mies. temu  
coma napisał:
Otóż nieraz nie wiem, kiedy taka osoba coś do mnie ma, bo potrafi powiedzieć coś złośliwego w tak zawoalowany sposób, że dopiero po dłuższym czasie dociera do mnie, że ta absolutnie miła wypowiedź zawierała w sobie zatrutą szpilę - a gdy się zorientuję, zwykle jest już za późno na ripostę. Sama mam powietrznego Marsa i zdecydowanie wolę, by ktoś mi powiedział, co jest nie tak (bez agresji i złośliwości) niż żebym miała rozszyfrowywać zawoalowane aluzje i kilka dni kombinować, co tak naprawdę nie gra.[/quote]

&gt; Nad tym musiałabym się zastanowić bo jakoś nigdy tak nie odbierałam - może masz jakiś negatywny aspekt do znaku Raka w radixie?[/quote]

Właśnie. Mam Słońce w Raku w kwadraturze do Księżyca i Plutona w Wadze oraz ascendent prawdopodobnie na samym początku Raka (pierwsze minuty). Jeśli ktoś mi wyląduje tym swoim Marsem na ascendencie albo Słońcu, a szczególnie uderzy w tę urodzeniową kwadraturę, to potrafi być nieciekawie. Pewna dziewczyna, która walczyła ze mną przez pół podstawówki w bardzo podstępny sposób, właśnie tam miała Marsa. Mam też jedną ciotkę z koniunkcją Wenus-Mars na początku Raka w kwadracie z jej własnym Księżycem. Gdy byłam mała, potrafiła się na mnie nieźle wyzłośliwiać. Teraz mam wrażenie, że mnie szanuje i dużo bardziej rozumie, choć też czasem się zdarza coś takiego jak wcześniej - niby wszystko miło i ładnie, a jednak czuję, że nie do końca.
stargazer
Admin
Posty: 728
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Płeć: Kobieta Urodziny: 07/03
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#5628
Re: Jak ja nie cierpię !:-P 16 lat(a), 6 mies. temu  
To bardzo ważne czy się stawia szklanki dnem do góry czy do dołu. Jeśli się stawia dnem do dołu robia się zacieki z wody.
kk
Posty: 88
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#5629
Re: Jak ja nie cierpię !:-P 16 lat(a), 6 mies. temu  
kk napisał:
To bardzo ważne czy się stawia szklanki dnem do góry czy do dołu. Jeśli się stawia dnem do dołu robia się zacieki z wody

&gt; Ale jak wypucujesz je jakimś dziadoskim płynem to dno do góry nic tu nie pomoże:-P

Czyżby Księżyc w Panience:?<br><br>Edytowany przez: coma, w: 17.09.07 19:24
coma
Posty: 45
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#5630
Re: Jak ja nie cierpię !:-P 16 lat(a), 6 mies. temu  
Hasło &amp;#8222;Księżyc w Pannie&amp;#8221; kojarzy mi się z bardzo traumatycznym wydarzeniem sprzed jakichś 20 lat, mianowicie z doszywaniem guzika do garnituru mojego wujka, właściciela Księżyca w Pannie. Wybierał się na jakiś ślub i najpierw 15 minut instruował mnie, że guzik najlepiej doszywać tak, żeby nie było widać nitki po obu stronach, od podszewki też. Męczyłam się potem z tym guzikiem pół godziny, a jak było po wszystkim to i tak mnie opieprzył, że zrobiłam to źle. O księżycu w Pannie mogę w nieskończoność...


Ale uwaga, koniunkcja Marsa i Saturna w Pannie też może oznaczać ciężki przypadek. Osobie z bliskiej rodziny zdarzało się przychodzić do mojego mieszkania i ustawiać wszystko tak, żeby było symetrycznie. Skończyło się zakazem ruszania przedmiotów w moim mieszkaniu do czasu wyleczenia z obsesji symetryczności.

NIECH ŻYJE FLEJTUSZENIE (z umiarem), a tym, co myślą inaczej, polecam film z Julią Roberts pt. &amp;#8221;Sypiając z wrogiem&amp;#8221;.


P.S. A ja piję z filiżanek i mam spokój.
hallina
Posty: 104
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Płeć: Kobieta piekna-inaczej1 Miejsce: Kraków Urodziny: 09/22
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
Do góryStrona: 12345