Witamy, Gościu Serdeczny
Proszę zaloguj się albo zarejestruj.    Nie pamiętasz hasła?

Co w nas siedzi czyli obrzydliwości
(1 wejść) (1) Gość
W dółStrona: 12
TEMAT: Co w nas siedzi czyli obrzydliwości
#3099
Co w nas siedzi czyli obrzydliwości 18 lat(a), 7 mies. temu  
Na tlenie jest wątek pt. "Ci obleśni faceci". Poczytałam... okropne, ale codzienne, ludzkie. Czy ktoś z was zwracał uwagę na takie niby drobiazgi w horoskopie? W sumie niby nic, ale skutecznie potrafi obrzydzić życie we dwoje. A mnie przy okazji rozjaśniło, jak ważne są drobne sprawy życia codziennego. Jak sądzicie, które sygnifikatory i z którego domu mówią o takich sprawach?
Dla leniwych cytuję kilka - mniej obrzydliwych przykładów : noszenie dziurawych slipków dopóki się nie rozpadną (..) chociaż on woli te z dziurami...gada podczas posiłków, aż jej się z ust okruszki zmielonego żarcia sypią...sika zawsze na siedząco, a siurek mu smętnie wisi w kibelku...miesza sobie w jajkach...pierdzi cały czas(..)w nocy pod kołdrą i ja muszę spać w tym smrodzie...beka...seks? z tym śmierdzielem?!...rzadko się kąpie...nie myje zębów...wącha skarpetki...dłubie w nosie, najpierw wyjmie gile, ogląda je a później te gile zjada...niechluj...
Uprzedzam, że nie jest moim zamiarem szokowanie kogokolwiek, tylko chcę się dowiedzieć czy i jak czytacie toto z horoskopu, tym bardziej, że rzecz dotyczy partnerstwa, i choć są osoby, które są wyrozumiałe dla tych spraw, to większość ma dość swoich partnerów i myśli nawet o rozwodzie,
a to już poważniejsza rzecz. Przyznam się, że do tej pory takich mankamentów nie rozważałam i nie mam żadnych przemyśleń w tym temacie.
ass
Posty: 108
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#3100
Re: Co w nas siedzi czyli obrzydliwości 18 lat(a), 7 mies. temu  
Aha, żeby nie było...mnie też rażą pewne takie sprawy i mam dość życia we dwójkę z tymi paskudami, to już jest dla mnie problem...ale sama też nie jestem święta.
ass
Posty: 108
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#3101
Re: Co w nas siedzi czyli obrzydliwości 18 lat(a), 7 mies. temu  
Myślę że to problem znaku panny...
Myślę że to problem znaku skorpiona...
i w dużej mierze aspektów porównawczych,
które pozwalają partnerowi obrzydliwemu odsłonić się w codzienności.

Węzeł południowy na ascendencie w pannie, mars w pannie...

Poza tym szalenie ciekawy temat.
Szczególnie w kontraście do "O połączeniu Wenus z Neptunem"
michael
Admin
Posty: 829
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Płeć: Mężczyzna kwinkunks23 Kwinkunks Blog Miejsce: Gdańsk Urodziny: 10/10
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
s1.polchat.pl/chat.php?_room=chat_astrolabium
"Jedyna wolność to zwycięstwo nad samym sobą."
Fiodor Dostojewski
"Wniosek to punkt w którym nie masz już siły dalej myśleć."
Eddie Murphy
 
#3104
Re: Co w nas siedzi czyli obrzydliwości 18 lat(a), 7 mies. temu  
michael napisał(a):
Myślę że to problem znaku panny...
Myślę że to problem znaku skorpiona...
i w dużej mierze aspektów porównawczych,
które pozwalają partnerowi obrzydliwemu odsłonić się w codzienności.

Węzeł południowy na ascendencie w pannie, mars w pannie...

Nie do końca rozumiem - czy w/w elementy horoskopu powodują skłonność do obrzydliwych zachowań, czy szczególną wrażliwość na nie? Bo mnie Panna kojarzy się raczej z tym drugim, przy swoim umiłowaniu porządku i higieny.
mmk7
Posty: 195
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#3105
Odp dla ass 18 lat(a), 7 mies. temu  
Puki się drugą osobe kocha to się tych gilów nie widzi a smrodu bąków nie czuje :P i są nasze bo ukochane jak nasz partner/ka. Czy są one w radix? Powiem szczerze że w znanej mi astro literaturze o gilach ,bąkach,czy siusiorku w zwisie wzmianek nie znalazłem :( Ale o przemijaniu miłości i jej czasmi transformacji w nienawiść tak B) . Wtedy spadają różowe okulary i z nosa też spinacz spada. :blink:
Pozdrawiam potrek
potrek
Posty: 131
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#3106
Re: Odp dla ass 18 lat(a), 7 mies. temu  
W Niemczech puszczanie bąków nie przeraża :laugh:, a pozatym ciało to organiczna materia więc wszelkie choroby się go imają (dom I,VI,XII) a obyczaje codzienne to obstawiam, że z IV domu i dyspozytora można próbować wyłuszczyć. Ale sama nie rozumiem po co w to mieszać gwiazdy może wystarczy zwykła rozmowa no chyba, że zjawisko przybiera rozmiary patologiczne, a to już tylko dom VIII czyli zgon przez zaczadzenie :laugh:
dada
Posty: 49
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
#3107
Re: Odp dla Dada 18 lat(a), 7 mies. temu  
Nie chodzi o mieszanie w to gwiazd i nie tylko o bąki, ale o przykre przyzwyczajenia, na które w stanie zakochania nie zwraca się uwagi, albo starannie ukrywa przed wybranką(kiem), a które później w pożyciu wyłażą jak smród spod kołderki i stają się przyczyną różnych zaburzeń życia seksualnego chociażby, i wzbudzają niechęć a nawet odrazę do partnera. Bo to jest tak, że przychodzi baba do astrologa, żeby ten powiedział jej coś o ukochanym, no i on zazwyczaj jej mówi, dużo i zawile, o różnych rzeczach, które mogą ich łączyć lub dzielić, ale i zazwyczaj o takich codziennych upierdliwościach ani słowem nie wspomni, bo mu to do głowy nie przyjdzie. I nieważne, czy do takiej pacjentki dotrze taka informacja, ważne natomiast, żeby astrolog i na to jej zwrócił uwagę. Niekoniecznie dosłownie, że amant puszcza cichacze pod kołderką, tylko że jego drobne - niby - zwyczaje, jej mogą w pewnym momencie stać się niemiłe i wręcz nie do zniesienia. Nie chodzi także o choroby, bo dłubanie w gingolu chorobą nie jest, zarówno jak puszczanie bączków. Ale jak ona ma Wenus i Księżyc w czułym miejscu, to w pewnym momencie będzie miała jego dość, właśnie z tego prozaicznego powodu. Mnie nie chodzi o fizyczną formę tych nawyków, ale o to, że są i że jest to problemem dla wielu osób, a ponieważ czasy się zmieniły i kobiety nie są uzależnione od pana i władcy, tradycja zanika, jest coraz więcej swobody i niezależności a co za tym idzie coraz więcej rozwodów. Poczytaj tam, że niejedna ma ochotę na rozstanie, tylko dlatego, że nie może znieść życia pod jednym dachem z takim panem. No co tu dużo mówić... ja też mam z tym problem, też mi to przeszkadza i cieszę się, że widujemy się tylko w weekendy.
Pozdrawiam- ass.
ass
Posty: 108
graphgraph
Użytkownik poza Siecią Kliknij, aby zobaczyć profil tego użytkownika
Administrator wyłączył możliwość wysyłania postów przez anonimowych użytkowników.
 
Do góryStrona: 12