Czesc,

Chwila jak zapewne widac w namiarach watku pozna, a mimo to pozwolilem sobie na spisanie kilku przemyslen. Z gory przepraszam za ewentualna nieskladnosc czy niekoherencje snutych rozwazan, ale z uwagi na wyzej wspomniana godzine, kiedy je pisze, moze wyjsc to roznie.

Przeczytawszy wlasnie kolejny watek na ogolnie znamym forum dot. astrologii, a takze po przetrawieniu audycji dostepnej na stronach astrolabium coraz bardziej zastanawiam sie w jakim stopniu pozytywne sa zmiany jakie zaszly na przestrzeni ostatnich rzeklbym nawet nastu lat w astrologii. Przede wszystkim chcialem zwrocic uwage na rozpowszechnienie wszelakich informacji (mniej lub bardziej konkretnych) na temat tej dziedziny, chcac nie chcac zwanej krolewska. Chcialbym mianowicie zatrzymac sie przy kwestii ogolnodostepnosci wiedzy astrologicznej, ktora mimo wszystko, moim zdaniem, wyrzadza wielu osobom wiecej szkody niz pozytku, wlasnie ze wzgledu na duchowe czy nawet psychiczne przygotowanie do podzwigniecia ciezaru przemyslen, ktore wykraczaja poza ramy niedoswiadczonych laikow.

Charakterystyczne to nawet dla europejskiej kultury, ze zamiast dazyc do poznania problemu, czerpiemy czasem na oslep ( i na opak ) z wczesniej spreparowanej wiedzy. W tym jednak przypadku (i.e. astrologii) jest to temat na tyle scisle zwiazany wedlug mnie z gotowoscia ducha i umyslu, ze traktowanie astr. jako narzedzia zdaje sie byc duzym naduzyciem.

Byc moze zbytnio mnie przejal humanistyczny nurt astrologii, tym niemniej szczerze bronic bede tego sposobu prowadzenia dzialanosci astrologicznej, prowadzonej bardziej w kierunku poznania holistycznego niz jednostkowego. Jest bowiem astrologia pewnym imho krokiem na drodze odkrycia wlasnego jestestwa, niedlacznie zwiazana z caloksztaltem prowadzonego rozwoju psychoduchowego (jesli moglbym to tak okreslic). Zwlaszcza na obecnym etapie wedrowki cywilizacji ludzkiej, kiedy rozwoj zdaje mi sie przewyzszyl czlowieka i historia zaczela nas pisac, nalezy zwrocic uwage szlachetnych, zeby nie rzec krolewskich dziedzin iluminacji. Podobnie jak filozofia w rekach amatora jest przelewaniem pustego w prozne, a czego nauczyla nas historia moze byc rowniez niebezpieczna, tak i ostroznie winnismy postepowac z astrologia.

Nie chcac urazic micheala, ani tworcow wortalu, chce wyrazic swa skromna osobista opinie, ze informacja o tylu (100 czy 500 ?) uzytkownikach witryny, powinna nas raczej wypelniac strachem i lekiem przed straszna odpowiedzialnoscia, nizli jakimis rodzajami radosci.

W dzisiejszych czasach swiatu sa potrzebne silne i madre elity.
Jakosc nad ilosc.


Bez urazy
Skromnie
Z szacunkiem

graag

P.S. przepraszam za ogolny nielad i niedpowiedzenia, to nigdy nie bylo moja mocna strona :)

czesc,

juz dawno okazalo sie ze zacmienie Slonca (ktore nota bene nie krazy juz wokol Ziemi ) jest domena nauki zwanej astronomia, wyroslej na podstawach co prawda astrologii, ale co do wspomnianego faktu zupelnie z nia nie zwiazanej :).

Nie pretenduje do bycia tworca jakiejkolwiek wszechwiedzacej organizacji, twierdze nawet, ze zadna jednostka nie powinna do tego miana dazyc.
Jednak weryfikacja mimo wszystko przydalaby sie, wypracowanie jakichs skutecznych norm i zasad wokol, ktorych to mialoby sie krecic jest na obecnym etapie rozwoju astrologii wyjatkowo potrzebne. Bez tego, co chyba jest dosc widoczne, nastepuje upraszczanie, badz rozmydlanie stanowisk astrologicznych i tworzenie sie istnego astrospaghetti.
Przypomne Ci ze uniwersytety i nauka to tez domena domu IX, tez nie znosi ograniczen ? :P. Spojrz na kolo astrologiczne, nie probujmy wyjaskrawiac rzeczy, ktore nie istnieja w swojej czystej formie i jako-takie nie moga byc prezentowane bezmyslnie jako przedstawiciele okreslonych nurtow zwiazanych z domami...

Wlasnie z powodu takich nieszkodliwych pozornie wtracen, niezlomnie opowiadam sie za jakas ustrukturalnieniem i co powinno isc w parze elitaryzacja astrologii. Zdaje sobie sprawe, ze kazda zmiana ma swoje dobre i zle strony, tym niemniej wydaje mi sie ze, przynajmniej w tym momencie, potrzebne jest astrologii fachowe zebranie i przemyslenie/przebadanie wielu powstalych i wciaz powstajacych nurtow.

Bez tego juz niedlugo, rownie dobrze bedziemy mogli mowic o bigosie astrologicznym.

do michaela:
tak, przyznaje racje, chyba lepiej tutaj niz gdziekolwiek. moze to i tez kwestia czasu kiedy nastapi przemyslenie/przebudowanie pewnych kwestii zwiazanych z astrodziedzina..

pozdrawiam

z szacunkiem
graag

P.S. jakosc i ilosc nie ida w parze.. no moze ida.. w naszych marzeniach :)
P.S.2 Filozofii brakuje powiewu swiezosci, odrobiny szalenstwa i metafizyki, w naukowo negatywnym tego slowa znaczeniu. Natomiast astrologii wprost przeciwnie, moze te dwie dziedziny moglyby sie czegos od siebie nauczyc ;)

juz dawno okazalo sie ze zacmienie Slonca jest domena nauki zwanej astronomiaWlasnie z powodu takich nieszkodliwych pozornie wtracen, niezlomnie opowiadam sie za jakas ustrukturalnieniem i co powinno isc w parze elitaryzacja astrologii.Zdaje sobie sprawe, ze kazda zmiana ma swoje dobre i zle strony, tym niemniej wydaje mi sie ze, przynajmniej w tym momencie, potrzebne jest astrologii fachowe zebranie i przemyslenie/przebadanie wielu powstalych i wciaz powstajacych nurtow.jakosc i ilosc nie ida w parze.. no moze ida.. w naszych marzeniach<