With Sympathy for the Devil:
Jesteśmy kryształami, skupiamy cząstki światła w niepowtarzalnie niedoskonały(?) sposób...
Dla tych co nie czytali
artykułu Światosława Floriana Nowickiego na stronie
Gnosis ( nie przebrneli (?) ), napiszę o wyżej wykorzystanym Radixie istoty nie ludzkiej...
Za kogokolwiek/cokolwiek byśmy nie uważali Lucyfera, faktem jest że istnieje coś o czym bylibyśmy skłonni uważać, że to właśnie on... :) Albo nie.
Światopogląd platoński chętnie przyjmuje (a tym samym przywołuje) koncepcje Świata Wielopoziomowego/Hierarchicznego, którego poszczególne poziomy odbijają się w sobie będąc w istocie jednym; stanowią gamę możliwości przejawiania się geni
uszu stwórcy.
Rzeczywistość pojęć abstrakcyjnych działa subtelniej niż gwóźdź i młotek w ludzkich spracowanych dłoniach, ale jej symfonię słychać wszędzie jednakowo głośno. Nadaje znaczenie rzeczom, sens działaniom, rozkwit przejawieniom...
Lucyfer i Chrystus (Wiecznie Żywy) to część owego świata nie mniej realnego, a wręcz tożsamego ze światem bólu krzyża i syku wątpliwości; ze światem upadku i zmartwychwstania i wreszcie ze światem w którym codzienność przeżuwamy/przekuwamy na misterium życia.
Cóż ....
Lucyfer, który zna metodę ale nie ma celu. Który mistrzem będąc w sztukach wszelakich nie zna drogi innej niż bezdroża.
Według niektórych opowieści gnostyckich Lucyfer jest bratem Chrystusa (karmatem -według mnie to ta sama osoba).
Tym nie mniej w świadomości masowej funkcjonuje owocujące już od bardzo dawna przekonanie, że Lucyfer jest bardzo zły, a Chrystus bardzo dobry.
Upadły, buntownik, Prometeusz, wyklęty, Niosący Światło,... ciemność gdzie jest...?
Przyznam, że nie zgłębiłem myśli Pana Światosława, co jednak od dawna zamierzam zrobić. Jednak nawet pobieżne zapoznanie się z treścią przyniosło mi rozliczne korzyści (za)poznawcze. Fascynuje mistyczna metafizyka koła, symbolika liczb i ich przekształcenia, które jak święte i odwieczne misteria przekazują znaczenie i sens rzeczywistości (albo odwrotnie).
Horoskop Lucyfera powstał na podstawie:
1. podanego przez
Rudolfa Steinera roku 3000 przed Chrystusem (przypominam że posługujemy się takim podziałem) na przybliżona datę narodzin wcielenia istności zwanej Lucyferem.
2. obliczeń matematycznych Pana Światosława wykorzystujących (-ego) podział koła ... itd. ...
Późno już Michael
PS: ...a Hitler za daleko odjechał i należy mu sie współczucie...
:x :) :mad:
PS2: Tak oto połączyłem dwa wątki i zastanawiam się: Właściwie prawie nic na temat, ale:
"Ludzie zawsze zobaczą to czego nie ma; tak jak nie widzą tego co jest"...