To bardzo trudny temat..
Tomasz, po prostu zastrzeliłeś mnie tą postacią.
Około 7 lat temu byłam na pielgrzymce u Ojca Pio. Trafiłam tam nie w wyniku świadomego wyboru ale jak gdyby przez „przypadek”. Ojciec Pio najwidoczniej chciał, żebym do niego przyjechała.
Pojechałam tam w celach turystycznych, w pielgrzymce z kościoła, bo była to bardzo tania wycieczka. Większość osób jechała tam z jakąś konkretną prośbą, a pielgrzymka miała być ofiarą. Ja ledwo wiedziałam, kim jest Ojciec Pio. Początkowo odbierałam tych ludzi jak mocno nawiedzonych.
Bardzo głęboko przeżyłam tą pielgrzymkę. Było to dla mnie duże wyzwanie psychiczno-fizyczne. Nigdy w życiu tyle się nie modliłam i, chyba przez to, nigdy nie byłam tak blisko Boga jak wtedy. Ostatni dzień w San Giovani Rotondo, kiedy odbyła się główna i ostatnia msza w kościele Ojca Pio, jako akt stania się jego duchowym dzieckiem, był dla mnie bardzo trudny. Byłam fizycznie wyczerpana po całonocnym czuwaniu, ze zmęczenia chciało mi się już tylko płakać ale miałam w sobie siłę od Boga by przejść to z pokorą, w cierpliwości, bez buntu. To zmęczenie zostało mi dane przez Boga jako rodzaj umartwienia. Cała ta pielgrzymka to było pokorne znoszenie jej trudu, wewnętrzna walka ze sobą i swoją psychiczno-fizyczną słabością.
Dlatego teraz, gdy bezpośrednio przede mną stawiasz życie Ojca Pio, i sugerujesz zadumę nad nim, odbieram to jako znak od Ojca Pio, by wziąć się za uprawę nieużytków mojej duszy.
Analiza tego horoskopu nabiera innego znaczenia. To nie jest już tylko ciekawa zabawa, to wkracza na teren mojej wiary. Czy można się bawić takim horoskopem, albo w ogóle go sporządzać? Doszłam do wniosku, że przypadki nie istnieją, i w jakimś celu zostałam doprowadzona do tego tematu.
Spróbuję to zrobić fragmentami (mam nadzieje, że z Twoja pomocą Tomek), bo zbyt obszerny to temat.
Pierwsze pytanie dotyczy jak rozłożyć domy. W tym artykule
www.astrologyinstitute.com/Articles/arti...tical_Beginning.html autor pracował na kosmonogramie z domami z pełnymi znakami. U Ojca Pio zmienia to wiele, bo np Słońce z Merkurym przesuną się do 8 domu, a Księżyc do 9.
Dlatego zaczynam od Marsa, którego położenie się nie zmienia i jest władcą horoskopu.
Mars jest w detrymencie i nad horyzontem - przy urodzeniu dziennym ma więc maleficzne działanie.
Słońce i Merkury w sekcie, w satnie Hayz, są atakowane przez maleficznego Marsa. W astrologii klasycznej nie ma aspektu koniunkcji. Planety przebywają jedynie w tym samym domu. Czy atakowanie jest tu właściwym określeniem? To przebywanie w jednym pokoju ze złą osobą.( Jeśli Słońce i Merkury są w 7)
Mars jest w upadku i jest władcą Asc. Ja widzę w Marsie szatana.
Mars nad horyzontem jest jeszcze bardziej gorący, agresywny i wściekły. W 7 domu są nasi jawni wrogowie. Mars „atakuje” duszę i umysł ( Słońce i Merkury ) ale nie ma nad nimi władania. Cały czas towarzyszy Ojcu Pio. Włada zaś ciałem (Asc), które fizycznie dręczy.
Jedno z pierwszych widzeń Ojca Pio, gdy był jeszcze dzieckiem :
„Franciszek ujrzał u swojego boku dostojnego, niezwykle przystojnego człowieka, który lśnił jak słońce. Człowiek ten wziął go za rękę i rzekł do niego: „Pójdź ze mną i walcz jak dobry żołnierz”. Został on następnie doprowadzony do rozległej krainy gdzie znajdowały się tłumy mężczyzn podzielonych na dwie grupy – w jednej grupie byli mężczyźni o pięknych twarzach, ubrani w śnieżnobiałe suknie. Po drugiej stronie znajdowali się mężczyźni o obrzydliwych twarzach i ubrani w czarne suknie. Wyglądali oni jak cienie. Franciszek stał pomiędzy dwoma grupami i zauważył, że zbliża się do niego wysoki mężczyzna o niezwykle brzydkiej twarzy. Był on tak wysoki, że jego czoło dotykało chmur. Lśniąca postać zagrzewała Franciszka do walki z tym potwornym mężczyzną. Franciszek modlił się o uniknięcie wściekłości strasznej postaci, ale lśniący mężczyzna nie znikał. Mówił: „Twój upór na nic się nie zda. Powinieneś walczyć z tym złym wrogiem. Proszę, bądź wierny i śmiało rozpocznij walkę. Będę obok ciebie. Pomogę ci i nie pozwolę, aby cię pokonał”.
Mars jest planetą, która patrzy na wszystkie pozostałe.
Jednym z najważniejszych celów Ojca Pio było wyrwanie dusz z objęć Szatana.
Mars jest w Byku upadły. Byk oznacza materialne wartości, zmysły, ciało. Bóg stworzył człowieka jako harmonijne połączenie duszy i ciała, i w takiej postaci człowiek ma dążyć do swego zbawienia. Szatan to wypacza. Chce poniżyć wartość człowieka poprzez kuszenie go chciwością, lenistwem, nieczystością, nieumiarkowaniem w jedzeniu i piciu itd.
Skorpion w jakim jest Asc Ojca Pio jest całkowitym przeciwieństwem Byka. Upadły Mars wmawia nam, że śmierć oznacza koniec materialnego ciała, a więc koniec życia. Skorpion mówi, że śmierć jest początkiem nowego życia, choć w innym wymiarze.
Mars oznacza też rany, krwawienie w wyniku użycia ostrych narzędzi, także agresywne zachowania, atak. Władając Asc wpływa na ciało.
„Diabeł nie chce przegrać tej walki. Przybiera wiele postaci. Od szeregu dni pojawia się ze swymi braćmi uzbrojonymi w pałki i różne żelastwo. Jedna z trudności polega na tym, że oni pojawiają się w różnych przebraniach. Szereg razy wywlekali mnie z łóżka i wyciągali z sypialni. Ja jednak jestem cierpliwy i wiem, że Pan Jezus, Matka Boska, mój Anioł Stróż, Św. Józef i Św. Franciszek są zawsze przy mnie.”
Stygmaty to wynik działalności Szatana. Grzech, który musi być obmyty krwią i oczyszczony cierpieniem.
Myślałem, że umrę — i umarłbym — gdyby Pan nie interweniował i nie podtrzymał mego serca, które omalże nie rozsadziło mi piersi. Zjawisko zniknęło a ja zdałem sobie sprawę, że moje ręce, stopy, i bok były przebite i sączyły krew. Możesz wyobrazić sobie mękę jaką odczuwałem wówczas i jaką niemalże odczuwam każdego dnia. Rana serca nieprzerwanie krwawi, zwłaszcza od czwartku wieczór do soboty. Mój Boże, umieram z bólu, męki i wstydu jaki odczuwam w głębi duszy. Boję się, że wykrwawię się na śmierć! Mam nadzieję, że Bóg słyszy moje jęki i odwróci tę rzecz ode mnie.''
Mars jest władcą Asc, a poza tym jest w domu kątowym - osoba Ojca Pio ma pokazać światu, że Szatan naprawdę istnieje.
Marsem włada Wenus, która włada też Jowiszem ( wiarą ), a poza tym jest władcą troistości dla Marsa, Księżyca, Saturna, Asc i siebie samej. Mam skojarzenie, że ta Wenus w Raku to Matka Boża, której potomstwo zwycięża Szatana.
Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę
Wenus to symbol miłości, oddania drugiemu człowiekowi. Wenus choć nie jest w swojej sekcie, ma najwyższą godność.
Cytaty o Ojcu Pio:
www.padrepio.catholicwebservices.com/POL...Biography_Polska.htm