Lucy jestes juz druga osaba w tym " dialogu" ktora bierze strone mamy. I nie mam nic przeciwko ,wprost przeciwnie ! Jestem zadowolona , ze ktos ma prawdziwa mame i moze sie nia pochwalic za cokolwiek . W mim przypadku tak nie bylo. Moja byla wiecznie nie obecna w mim zyciu. Brakowalo mi jej i brakuje do tej pory . To prawda , ze mam umilowanie do spokoju i harmoni ogolnej. Kocham przyrode, zwierzeta, ludzi, przyjaciol traktuje jak bratnie dusze itd. Z moja mama widze sie mniej wiecej co 3 lata ( mieszkam za granica ) i przykro mi jest to pisac ale nie brakuje mi jej . Jej jako osoby ,bo matki brakuje mi i to jeszcze jak ! Ojca stracilam majac 15 lat . To tez cyba dlatego mam taka dobra opinie o malefico Saturnie. Bo jak juz wczesniej napisalam i jak "przepowiedzial " Saturn w moim 7 domu wyszlam za maz za dobrego,inteligentnego , starszego ode mnie mezczyzne przy ktorym pierwszy raz w zyciu czuje sie jak w rodzinie. Bo ta rodzine pierwszy raz w zyciu mam. W kazdym badz razie nie bierzcie sobie do serca moich zlych wypowiedzi na temat matki. Ja nie mowie ogolnie. ,pisze o mojej .
|