Re: Mistrz Eckhart - mowy pouczające 13 lat(a), 9 mies. temu
|
|
Właśnie. Pascal twierdzi, że na wierze w Boga można więcej zyskać. Natomiast ja się właśnie boję, że jeśli zaryzykuję i wyrzeknę się siebie w imię czegoś, do czego nie jestem przekonana, mogę nie wykorzystać tego krótkiego życia doczesnego, a potem się okaże, że wiecznego jednak nie ma i wszystko na nic :)
|
|
|
|
|
Re: Mistrz Eckhart - mowy pouczające 13 lat(a), 9 mies. temu
|
|
Wiesz pytałam o Zakład Pascala rozmaitych duchownych i oni (generalnie) mówili, że taki sposób postrzegania Boga jest dla nich nie do przyjęcia.
inny cytat
Bóg nie jest Bogiem filozofów
to bodajże z Bierdiajewa
|
|
|
|
|
Re: Mistrz Eckhart - mowy pouczające 13 lat(a), 9 mies. temu
|
|
Właśnie. Pascal twierdzi, że na wierze w Boga można więcej zyskać. Natomiast ja się właśnie boję, że jeśli zaryzykuję i wyrzeknę się siebie w imię czegoś, do czego nie jestem przekonana, mogę nie wykorzystać tego krótkiego życia doczesnego, a potem się okaże, że wiecznego jednak nie ma i wszystko na nic :)
Stargazer ze mną jest tak, że ja mam strasznie konsumpcyjne podejście do życia i nie uważam by to w jakikolwiek sposób przekreślało moją drogę ku zbawieniu:)
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2010/02/26 01:47 Przez lula322.
|
|
Re: Mistrz Eckhart - mowy pouczające 13 lat(a), 9 mies. temu
|
|
Nawet nie mam tu na myśli konsumpcyjnego podejścia do życia. Jeśli chodzi o to, co wiele osób rozumie przez "korzystanie z życia", to w tym sensie nie korzystam z niego w ogóle :) Chodzi mi o moje plany, marzenia, pragnienia i wolę ich realizowania. Wola jest, gorzej z praktyczną realizacją - ale gdybym się wyzbyła woli, pragnień i oczekiwań, nic by mi nie zostało, straciłabym sens życia. A wizja zbawienia, którego nikt mi nie jest w stanie zagwarantować, to jednak za mało w zamian.
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2010/02/26 02:00 Przez stargazer.
|
|
Re: Mistrz Eckhart - mowy pouczające 13 lat(a), 9 mies. temu
|
|
Nawet nie mam tu na myśli konsumpcyjnego podejścia do życia. Jeśli chodzi o to, co wiele osób rozumie przez "korzystanie z życia", to w tym sensie nie korzystam z niego w ogóle :)
Jak inni rozumieją " korzystanie z życia"
a jak Ty?
Coraz ciekawsza dyskusja a ja mimo że jestem klasycznym nocnym markiem prawie już zasypiam:)
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2010/02/26 10:15 Przez lula322.
|
|
Re: Mistrz Eckhart - mowy pouczające 13 lat(a), 9 mies. temu
|
|
A wizja zbawienia, którego nikt mi nie jest w stanie zagwarantować, to jednak za mało w zamian.
To może nie myśl o tym zbawieniu i rób swoje?
Zupełnie serio:)
Kolorowych snów:)
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2010/02/26 02:11 Przez lula322.
|
|
Re: Mistrz Eckhart - mowy pouczające 13 lat(a), 9 mies. temu
|
|
No cóż. Zdarzyło mi się słyszeć to wyrażenie w kontekście bardzo, powiedzmy, zabawowo-rozrywkowego podejścia do życia, na zasadzie "wszystkiego trzeba w życiu spróbować", choćby zachowań tego typu, jakie reprezentowali opisani w innym wątku panowie Coltrane i Davis ;) Jest to kompletnie sprzeczne z moim systemem wartości. Paradoksalnie, są sfery, w których moja postawa życiowa i poglądy są bardzo po linii Kościoła katolickiego, z którym się wcale nie utożsamiam i w wielu innych kwestiach nie zgadzam :)
Natomiast dla mnie wykorzystaniem życia byłoby np. znaleźć sposób, by być docenioną przez innych, a przy tym nie działać wbrew sobie i nie iść na niepotrzebne kompromisy, byle się nikomu nie narazić (odwieczny dylemat zapisany w moim horoskopie). Osiągnąć jakiś tam rodzaj sławy, choć łączący się niekoniecznie z eksponowaniem własnej osoby, tylko swoich dokonań. Znaleźć sobie kogoś bliskiego i uwierzyć, że jestem godna czyjegoś uczucia. Uwolnić się z zależności od innych i mieć poczucie, że mogę o sobie decydować. I jeszcze wiele innych rzeczy. Natomiast nie widzę w tym wszystkim jakoś miejsca na praktyki duchowe. Kojarzą mi się one z takim neptunicznym rozmyciem "ja", zatraceniem siebie. A ja bym chciała swoje "ja" potwierdzić i zaakcentować.
A, i jeszcze jedno - podobno zajmowanie się astrologią przekreśla moje szanse na zbawienie :) Mimo to nie mam zamiaru z niej rezygnować, choćby mnie straszono ogniem piekielnym, bo nie uważam, żeby to były dyrdymały zdające się działać tylko na zasadzie przypadku (vide inny wątek) lub żebym czyniła przy pomocy astrologii jakąś krzywdę innym lub sobie.
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2010/02/26 02:37 Przez stargazer.
|
|
|