to Twoja definicja:P

Moja, byc wiernym sobie i zyc w harmonii z otoczeniem, nie ranic siebie i bliznich, odrozniac dobro od zla.
... a sztywnosc - nie ulegac pokusom swiata, ktore niosa destrukcje.

Lucy, domniemam, ze forum to czytuja ludzie wyksztalceni, wiec jesli o czyms piszesz, to trzymaj sie terminologii fachowej, tu medycznej i nie wprowadzaj innych w blad.

Nie istnieje jednostka chorobowa o nazwie osteporoza, lecz osteoporoza, z lac. osteporosis, czyli zrzeszotnienie tkanki kostnej. Tak sie akurat sklada, ze z wyksztalcenia jestem elektroradiologiem i przez pewien czas pracowalam w Skandynawskim Instytucie Medycznym, ktory byl objety programem badan klinicznych nad nowym lekiem na osteoporoze. Nie bede wglebiac sie w tajniki mojej pracy, wszak nie jest to forum medyczne, lecz po krotce wyjasnie Ci na czym polega rozrzedzenie kosci w osteporozie

Najnowoczesniejszym badaniem diagnostycznym osteoporozy jest densytometria (DXA), czyli komputerowe badanie kosci przy uzyciu promieni x. Badanie to wskazuje poziom BMD (Bone Mineral Density) - stopien gestosci mineralnej kosci. Na jego podstawie ocenia sie stopien zaawansowania choroby, badz jej brak. Wiazka promieniowania x jest przepuszczana przez odcinek kregoslupa ledzwiowego (L), oraz/lub szyjke kosci udowej.
W obrazie rtg w miejscach, gdzie nastepuje rozrzedzenie taknki kostnej, obserwuje sie mniejsze jej nasycenie,(zaczernienie blony), ktore laikom wydaje sie byc dziura<

Lucy, pisze literowke z tej prostej przyczyny, ze nie mam na swoim komputerze polskiej czcionki.

Skoro zajmujesz sie diagnostyka osteoporozy i jej leczeniem, to mi pozostaje stwierdzenie, ze jestes w tym temacie niedouczona.
Proces osteoporozy dotyczy przede wszystkim kosci gabczastych, zatem uzywanie w terminologii potocznej stwierdzenia "rozmiekczenia kosci" , wydaje sie byc adekwatne do zachodzacych procesow w tkance kostnej.

EOT

Lucy, pisze literowke z tej prostej przyczyny, ze nie mam na swoim komputerze polskiej czcionki.

"o" nie masz?

Skoro zajmujesz sie diagnostyka osteoporozy i jej leczeniem, to mi pozostaje stwierdzenie, ze jestes w tym temacie niedouczona<

Proces osteoporozy dotyczy przede wszystkim kosci gabczastych, zatem uzywanie w terminologii potocznej stwierdzenia "rozmiekczenia kosci" , wydaje sie byc adekwatne do zachodzacych procesow w tkance kostnej.<

Wydaje mi sie, ze popelniamy blad stawiajac znak rownosci miedzy kobiecoscia a byciem kobieta, rozumianym jako role kobiety w spoleczenstwie.

Kobiecosc wyplywa z naszej podswiadomosci, Ksiezyc, i jest wyrazana poprzez Wenus i uzewnetrzniana przez ascendent.

Bycie kobieta to role narzucane nam przez dane spoleczenstwo, roznie przez rozne kobiety pojmowane, bo wynikajace z odmiennosci domow X i IV w ich urodzeniowych kosmogramach.

Dla przykladu, obecnie nie jestem aktywna zawodowo, mam czas na pielegnowanie domu i siebie. Mam czas na malowanie paznokci, bieganie do kosmetyczki, eksperymenty w kuchni, pucowanie mieszkania. Czy czuje sie przez to teraz bardziej kobieca i bardziej kobieta? Nic podobnego!
Nie potrafie sie wpasowac w szablon pani domu, gdyz jest to obce mojej naturze. Paradoksalnie czulam sie bardziej kobieta i kobieco, gdy intensywnie pracowalam , a o kosmetyczce i innych zabiegach upiekszajacych moglam jedynie sobie pomarzyc z braku czasu wolnego. Paradoksalnie rowniez bardziej czulam sie kobieta i kobieco jako singielka, anizeli bedac teraz w zwiazku z mezczyzna.

Zastanawialam sie, dlaczego tak sie dzieje i tu natchnela mnie Lucy, stwierdzajac, ze do jej kobiecosci niezbedny jest pierwiastek meski.
Przypomniala mi sie dyskusja na ten temat na innym forum astrologicznym, w ktorej niemal jednoglosnie stwierdzilismy, ze za nasza kobiecosc odpowiada Wenus w aspektach do Marsa. Wenus-zenska planeta w polaczeniu z meskim Marsem. Doszlam do przekonania, ze byc moze kobiety, takie jak Lucy, posiadaja w swych radiksach zenska Wenus poprzez umiejscowienie w zywiole i brak aspektow do Marsa, i niedobory pierwiastka meskiego uzupelniaja dopiero w relacji z mezczyzna. W astrologii porownawczej moze to byc Mars partnera, ktory aspektuje Wenus kobiety.
Co sie natomiast dzieje z kobietami o mesko-zenskiej Wenus, np. w Baranie i/lub w aspekcie do Marsa? Staja sie one wystarczajaco samowystarczalne, by czuc sie kobieco bez meskiego pierwiastka, bo ten meski pierwiastek juz w sobie nijako posiadaja.
Smiem twierdzic, ze te najbardziej kobiece kobiety to .... baraniaste Wenuski. I jak tu mozna mowic o upadku Wenus w Baranie? :)