tak, ale mnie cholernie bolało!!! Ale już po wszystkim, jestem wolna. I mam czyściutkie sumienie ;)

... :(
Jednak astrologicznie - Ty wyznaczyłaś datę końca? Czy Tobie została wyznaczona? I stąd ten żal?

Przepraszam, jesli trąciłam stuny smutku...

A w przypadku drobnych spraw? Filiżanki wspomnianej... ktoś próbował?

Ja wyznaczyłam granicę której nie przekroczę, czas się dopełnił i stało się! Kiedy jest się wolnym smutek to już tylko wspomnienie, na szczęście nie jedyne .Opatrzność naprawdę czuwa :)

Właściwie wszystko jest manipulacją, cała astrologia elekcyjna za taką może być uznana, bez względu czy dotyczy wyprowadzki, zbitej filiżanki, inicjacji działalności firmy czy czegokolwiek innego. Moim zdaniem najważniejsza jest w tym wszystkim szczerość intencji, moja etyka, sumienie. Jeśli wyznaczam sobie czas przyznania się do tej filiżanki ze względu na ochronę swojej skóry, to nie dość, że jestem tchórzem to moje morale cierpi, jeśli zaś powoduje mną nie własne dobro, a chęć oszczędzenia żalu drugiej osobie, to jestem za takim rozwiązaniem. Ale to tylko moje wartości, inna osoba może to zupełnie inaczej odbierać, co mi jest obojętne, bo jestem w swoim sumieniu czysta.
Ale jednak nie korzystam z elekcji przy takich drobiazgach, natomiast przy ważnych dla mnie sprawach - jak najbardziej, tak było przy załatwianiu zadawnionej sprawy mieszkaniowej, jak również przy wyznaczeniu terminu mojej operacji. Obie udane, ale i tak nie wiem na ile zadziałała tu astrologia, a na ile opatrzność, która ponoć czuwa nad głupkami.

Z sumieniem jest mały problem, może być porostu ciasne, fakt jednak, że jest własne. Opatrzność na szczęście czuwa nad wszystkimi, a przede wszystkim nad każdym z osobna w/g jego potrzeb i Jej intencji. pozdrawiam

Dada, romumiem, ale to nie jest wątek o sumieniu, ale czysto praktyczny, panniasty, ptoblem :)

Ass, dzieki, niezwykle pomocna odpowiedz

Pozdrawiam:)

Mucha
praktycznie czyli po pannowsku:
Jeśli ustalisz datę a ona nie zabrudzi Ci sumienia, to i tak problem jego ciasnoty pozostanie...