hanbiacym ??? Nie wiem czy tak naprawde mialas mozliwosc przeczytania Wrozki . Ja ja czytam juz od okolo 20 lat ! Wprost uwielbiam to czasopismo . Moze nazwa wydaje sie banalna i na mysl przychodzi jakies bzdety o astrologi , ezoteryce czy puste horoskopy . Tak naprawde rzecz ma sie inaczej.Tzn nie tak drastycznie jak sie wydaje . Sa w niej artykuly o roznych miejscach na swiecie , opisane rozne kultury takie jak aborygeni , masai itd, bardzo interesujaca historia watykanu , opisy slynnych obrazow znanych artystow , historia ciekawych ludzi ich trudne drogi zyciowe . Oczywiscie jest tez horoskop ! zreszta napisany przez Piotra Piotrowskiego , cos tam z numerologi , jogi , interesujace fazy ksiezyca , co nieco napisane o snach . Wszystko bardzo smacznie , humorystycznie i przedewszystkim niebanalnie napisane, jakas "magiczna" historyjka z palca wyssana tez sie znajdzie , ale najwazniejsze to jest to , ze nikt nikogo nie przekonuje , ze to prawdziwe . W kazdym badz razie oprocz horoskopu czytam "Wrozke " od deski do deski !

Swietnie !!! Zycze przyjemnych chwil z "wrozka" . Jestem przekonana , ze takie wlasnie beda . Pozdrowionka.

<

Moim zdaniem tak jak napisala Stargazer typowe numery telefoniczne powinno sie omijac z daleka , tak na wszelki wypadek ! Osobiscie mialam do czynienia z wieloma "wrozkami" , bo sama sie o to staralam , szukalam i chodzilam na spotkania . Takich spotkan mialam okolo 20 moze i wiecej . Pierwszy raz jak poszlam do wrozki mialam okolo 16 lat , to byla tak nazywana przez innych "stara wiedzma" , ktora mieszkala na wsi z kotami w brudzie , rozwalonej chacie i placilo jej sie za stawiane karty ( nie pamietam jakie) mlekiem , maka i innymi produktami gospodarczymi . Jedyna rzecz jaka zapamietalam to to , ze mi powiedziala , ze bede mieszkac napewno za granica , za wielka woda ( oceanem ) inne rzeczy tez mowila , ale to bylo pewnie gadanie odnosnie najblizszego roku , w takim wieku rok szybko mija i sie wszystko zapomina. Pozniej spotkalam ( po znajomosciach ) nastepna wrozke , poszlam do niej z konkretnym pytaniem . Milam wtedy 18 lat i pytalam czy moj narzeczony zostawi dla mnie zone ? Takie wlasnie mialam zyciowe doswiadczenie , ze pierwsza milosc w moim zyciu miala zone ! Wrozka powiedziala , ze nigdy nie zostawi zony , bo to tchoz spoleczny i po mnie beda nastepne a zona i tak pozostanie . I tak sie wlasnie stalo i do tej pory tak sie dzieje. Oczywiscie i ta mowila jakies inne rzeczy , ale to byly blachostki ktore w pamieci nie pozostaly . Natrafilam na nastepna ! U tej bylam az 3 razy ! sama nie wiem dlaczego , chyba tylko dlatego , ze byla przesympatyczna , bo pierun mnie strzeli , ale do tej pory nie moge sobie przypomniec co ona tak naprawde powiedziala! Wrozyla z tarota i innych kart mnie nie znanych ( wtedy nie zwracalam na to uwagi ) . Kiedy mialam okolo 20 lat przez mojego znajomego natrafilam na pania astrolog z Wroclawia , ktora byla na wakacjach w Szczyrku , oporocz horoskopu stawiala karty , ale ja poprosilam o interpretacjie horoskopu , byla to dla mnie nowosc , wiec bylam ciekawa ! Ile ja bym dala zeby przypomniec sobie jej imie i nazwisko ! Czekalam na nia przy stoliku w kawiarni , przyszla z kartka z wydrukowanym pustym kolem kosmogramu i z kilkoma ksiazkami pod pacha z astrologi, wykresilla mi na miejscu recznie horoskop . Zajelo jej to nie wiecej niz 10 minut . Pierwsze co powiedziala tak jak wrozka ze wsi , to to , ze bede mieszkac za granica na stale , ona nawet widzi mnie za oceanem , Australia, Nowa Zelania ? ( nie powiedziala kiedy dokladnie) ale powiedziala , ze za 2 lata na wyjezdzie za granice poznam kogos i za szybko sie zwiaze z obcokrajowcem , zbyt mlodym dla mnie , co spowoduje szybkie rozstanie z tego zwiazku bedzie dziecko .

Strona sie skonczyla a ja tu mam jeszcze tyle do pisania ! hahahha I tak sie wlasnie stalo jak powiedziala ! zab w zab ! Ojca mojej corki poznalam we wloszech , mlodszy ode mnie o 2 lata , nie moglam sie z nim dogadac nawet co do koloru firanek w kuchni nie mowiac juz o rzeczach konkretnych.... Wracajac do Pani genialnej astrolog , powiedziala , ze po rozstaniu minie kilka lat i spotkam mezczyzne duzo starszgo ode mnie i , ze sama bede zdziwiona jak moge byc z tak "inna" "rozna" osoba ode mnie . Ale bede szczesliwa . I tak sie stalo , 2 lata temu wyszlam za maz za mezczyzne starszego ode mnie o 14 lat ( widziala saturna w 7 domu ! ) ktory na pozor nie ma nic wspolnego ze mna i z moja osobowoscia . Ale jestem szczesliwa ( jak narazie ) wiecej nic nie powiedziala , bynajmniej nic wiecej nie zapamietalam . Mieszkam za granica , ale we wloszech a nie za " wielka woda " jak na razie... , chociaz mialam juz mozliwosc podrozowac po wodach oceanu , dotarlam nawet pod rownik naszej pieknej planety. . We wloszech spotkalam wrozke z Santo Domingo !, ktora wrozy z fusow kawy ! Jest rewelacyjna ! ale tylko jezeli chodzi o terazniejszosc, potrafi opisac dokladnie dana osobe , jak sie czesze , jaka ma sylwetke, kolor oczu itp: Ona sama mi powiedziala , ze przyszlosci nie oze zobaczyc , bo przyszlosc zalezy w 50 % do nas . Powiedziala , ze jesli np: przyjdziesz do mnie ze zdjeciem 2 roznych facetow , to ja ci powiem jak bedzie wygladalo twoje zycie z jednym a jak z drugim , ale to ty bedziesz musiala wybrac z kim chcesz byc . No tak przeznaczenie istnieje i zuca nam pod nogi rozne " oferty" ale to my mysimy wybrac nasza droge poznania i przyszlosci.