Astrologia to jedna z wielu sztuk dywinacyjnych. Mało kto się zajmuje takimi zagadnieniami na poważnie bo są niepoważne :) Na temat samej astrologii to już nikt nie napisze naukowej pracy, bo co to za nobilitacja dla naukowca uchodzić za specjalistę od astrologii? Dla mnie są to oczywiste sprawy i dlatego o nich piszę, nie muszę się podpierać czymkolwiek, bo to nie Państwowa Akademia Nauk, tylko jeden malutki portal internetowy. Obserwujcie siebie, podałem Wam (zwolennikom astrologii) kilka sposobów na taką introspekcję, to się przekonacie. Bez badań.

To dlaczego napisałeś, że istnieją badania naukowe potwierdzające szkodliwość astrologii? Kłamałeś, żeby mieć chwilowo jakiś argument?

Michor napisał:
Jak sądzisz, dlaczego ja zajmowałem się astrologią tak długo? Z racji jej "trafności" oczywiście, czyli z racji mojego zawężonego i zniekształconego spektrum rozumienia rzeczywistości. Mechanizmy "działania" astrologii są banalne i wyjaśnione NAUKOWO. Są dowodem i wyjaśnieniem "jak to się dzieje".

Jak na przykład w tym poście. No więc słucham, chętnie poczytam o tych naukowych badaniach. Bez złośliwości.

więc "rzucił prawdziwym osz częrstwem":


:)

Lisiecka napisał:

Jak na przykład w tym poście. No więc słucham, chętnie poczytam o tych naukowych badaniach. Bez złośliwości.

Bez złośliwości, to chyba czytasz wybiórczo, bo było już o tym kilka razy.

pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_horoskopowy

pl.wikipedia.org/wiki/Zimny_odczyt

Sugerujesz, że gdzieś pisałem o naukowych badaniach potwierdzających szkodliwość astrologii? Zacytuj, może się zagalopowałem, wszystko możliwe. Tak czy inaczej, robienie ludziom wody z mózgu uważam za szkodliwe. W polityce, czy w astrologii, bez różnicy :)

To co piszesz w pierwszym poście kojarzy mi się z poniższym:

"Why are fire trucks red?"

Powyższe kojarzy mi się z interpretacją horoskopu.