Re: Krytyka astrologii? Nie, dziękuję 12 lat(a), 5 mies. temu
|
|
panTo napisał:
Pani Świstak napisała:
Czym jest analiza grafologiczna jak nie proba oceny charakteru czlowieka, jego predyspozycji?
Gdzieś czytałem, że wykorzystywanie horoskopów w celach rekrutacji pracowników w niektórych krajach jest prawnie zakazane, a działania tego typu przez sceptyków porównywane są z rasizmem.
(www.google.pl/search?rlz=1C1RNNN_enPL349...p;q=racism+astrology)
Nawet jesli prawne wykorzystanie horoskopow w celach rekrutacji jest w niektorych krajach zakazane, to uwazasz, ze sie ich nie wykorzystuje np. do potrzeb kryminalistyki?
W celu odnalezienia ciala policja zatrudnia nawet jasnowidzow. Z reszta kto sprawdzi jakie naprawde techniki do rekrutacji wykorzystuja firmy...
Pozdrawiam
|
|
|
"Take nothing on trust, see everything for yourself"
|
|
Re: Krytyka astrologii? Nie, dziękuję 12 lat(a), 5 mies. temu
|
|
neptis napisał:
Zgadzam się z tym, zwłaszcza, że astrologia jest ciekawsza, bardziej pasjonująca, wymagająca mniejszych wyrzeczeń, po prostu łatwiejsza i przyjemniejsza.
Najgorsze jest to, że to uzależnia i to jest jedna z jej ciemnych stron.
Poważnie biorę pod uwagę prawdziwość wypowiedzi, którą zacytowałam.
Zaczynam sobie uświadamiać, że astrologia mnie zniewala, nie buduje niczego dobrego w moim życiu, staje się namiastką życia. To jest jakieś błędne koło, jakiś palec, który mnie wokół siebie owija.
Stoję teraz przed pewnym wyborem, nie związanym akurat z religią. Miałam sobie ułożyć elekcję. Ale nie zrobię tego, zaczyna mnie wkurzać ta manipulacja. Dlaczego ułożenie planet ma dla mnie więcej znaczyć niż ufność Bogu? – czy ja lepiej niż Bóg wiem co jest dla mnie lepsze? – obawiam się, że nie.
Neptis,
jako osoba długotrwale "studiująca" astrologię muszę przyznać Tobie rację, Astrologia jest rajem dla odrzuconych ( jakkolwiek to pojmujemy - rozwiedzionych,niespełnionych społecznie, niezrozumiałych przez społeczeńswo, niespełnionych seksulanie itp., itd.). Astrologią zajełam się na tak zwanym zakręcie życowym tak jak większość z was jak podejrzewam. Normalny człowiek idzie na randke, nie może się "opędzić" od telefonów , a astrolog to człowiek odrzucony i z kompleksami. Możecie teraz rzucać kamieniami (opawiadając , że wcale nie i genaeralnie jestescie uwielbiani- ale to bzdura), ale tak jest ze mną i z wami. Nie jesteśmy istotni dla społeczeńswa zazwyczaj.
Rozumiem Neptis co to uzależneinie od Astrologiii i ucieczka od prawdziwego życia.
Wcale mnie nie pociesza, że nie tylko ja to mam, ale nie zamierzam tego kultywować.
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2011/04/07 00:35 Przez kruk.
|
|
Re: Krytyka astrologii? Nie, dziękuję 12 lat(a), 5 mies. temu
|
|
wg mnie dostaje się wiedzę w określonym celu ... być może właśnie po to by dokonywać "świadomych wyborów"
Astrologia jest jak drzewo poznania dobra i zła pl.wikipedia.org/wiki/Drzewo_poznania_dobra_i_z%C5%82a
Bóg stwórca świata ustanowił prawo i nakazał posłuszeństwo jego woli. Życie ludzi w raju było zgodne z wolą Bożą, nie ludzką.
Drzewo poznania dobra i zła jest sposobem, w jaki człowiek sprzeciwia się woli Bożej i ustanawia swoją wolę kosztowania zakazanych owoców. Drzewo poznania dobra i zła jest także miejscem działania szatana.
Powrót do raju jest możliwy tylko dzięki woli i łasce Boga, sami dzięki swoim chęciom i woli nie jesteśmy w stanie tego dokonać.
Dzięki astrologii poprzez horoskop horarny, elekcyjny itp. chcę wykazać „swoją wolę”. To tak jakbym podglądała moją przyszłą drogę i mogła się zabezpieczyć przed ewentualnymi upadkami albo najlepiej zmieniła drogę na lepszą. Tymczasem chodzi o ufność Bogu, o oddanie mu swojej woli, o kroczenie nad przepaścią bez lęku. Kroczenie nad przepaścią mnie nie ominie jeśli mam ją zapisaną. Dzięki astrologii mogę załamać się świadomością tej przepaści, mogę kombinować jak ją ominąć, przeskoczyć itp., a dzięki Bogu przejdę nad nią z zamkniętymi oczami.
"Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym co mnie pociesza. (PS 23,4)"
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
Re: Krytyka astrologii? Nie, dziękuję 12 lat(a), 5 mies. temu
|
|
kruk napisała:
Rozumiem Neptis co to uzależneinie od Astrologiii i ucieczka od prawdziwego życia.
Wcale mnie nie pociesza, że nie tylko ja to mam, ale nie zamierzam tego kultywować.
Kruk, dzięki za Twoją wypowiedź. To ważne świadectwo.
Pozdrawiam!
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2011/04/07 00:38 Przez panTo.
|
|
Re: Krytyka astrologii? Nie, dziękuję 12 lat(a), 5 mies. temu
|
|
neptis napisała:
Astrologia jest jak drzewo poznania dobra i zła
Przy założeniu, że wiedza astrologiczna daje jakiekolwiek poznanie, bo jak do tej pory nikt nie był w stanie statystycznie pokazać, że coś w tym jest, a nie jest to kwestią przypadku, z którym w przyrodzie należy się liczyć...
Neptis, krytykę astrologii można przeprowadzić w różnoraki sposób. Można ją podważać religijnie, zarzucać jej błędy metodologiczne, w jej uprawianiu można doszukiwać się psychologicznych mechanizmów obronnych. Twoją religijną argumentację rozumiem i często chadzałem tymi drogami, choć obecnie staram się ją obalić za pomocą narzędzi racjonalistów.
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
Re: Krytyka astrologii? Nie, dziękuję 12 lat(a), 5 mies. temu
|
|
Dzięki Panto - o ile szczerze doceniasz tego typu wypowiedzi.
PS. Zdublowałam - edytując wypowiedź, za co przepraszam.
|
|
|
|
|
Re: Krytyka astrologii? Nie, dziękuję 12 lat(a), 5 mies. temu
|
|
kruk napisał:
neptis napisał:
Zgadzam się z tym, zwłaszcza, że astrologia jest ciekawsza, bardziej pasjonująca, wymagająca mniejszych wyrzeczeń, po prostu łatwiejsza i przyjemniejsza.
Najgorsze jest to, że to uzależnia i to jest jedna z jej ciemnych stron.
Poważnie biorę pod uwagę prawdziwość wypowiedzi, którą zacytowałam.
Zaczynam sobie uświadamiać, że astrologia mnie zniewala, nie buduje niczego dobrego w moim życiu, staje się namiastką życia. To jest jakieś błędne koło, jakiś palec, który mnie wokół siebie owija.
Stoję teraz przed pewnym wyborem, nie związanym akurat z religią. Miałam sobie ułożyć elekcję. Ale nie zrobię tego, zaczyna mnie wkurzać ta manipulacja. Dlaczego ułożenie planet ma dla mnie więcej znaczyć niż ufność Bogu? – czy ja lepiej niż Bóg wiem co jest dla mnie lepsze? – obawiam się, że nie.
Neptis,
jako osoba długotrwale "studiująca" astrologię muszę przyznać Tobie rację, Astrologia jest rajem dla odrzuconych ( jakkolwiek to pojmujemy - rozwiedzionych,niespełnionych społecznie, niezrozumiałych przez społeczeńswo, niespełnionych seksulanie itp., itd.). Astrologią zajełam się na tak zwanym zakręcie życowym tak jak większość z was jak podejrzewam. Normalny człowiek idzie na randke, nie może się "opędzić" od telefonów , a astrolog to człowiek odrzucony i z kompleksami. Możecie teraz rzucać kamieniami (opawiadając , że wcale nie i genaeralnie jestescie uwielbiani- ale to bzdura), ale tak jest ze mną i z wami. Nie jesteśmy istotni dla społeczeńswa zazwyczaj.
Rozumiem Neptis co to uzależneinie od Astrologiii i ucieczka od prawdziwego życia.
Wcale mnie nie pociesza, że nie tylko ja to mam, ale nie zamierzam tego kultywować.
Witaj Kruk,
Nie tylko astrologia zaczynaja interesowac sie osoby bedace na tzw. zakrecie zyciowym. Takie osoby szukaja rozwiazania swoich problemow rowniez w inny sposob : alkohol, narkotyki, seks, w roznych trendach religijnych i filozoficznych, u psychologa, inni szukaja wsparcia rodziny, czy znajomych, jeszcze inni poszukuja zrozumienia w srodowisku zawodowym, mozna by tu mnozyc przyklady w nieskonczonosc - kazdy znajdzie dla siebie odpowiednia/nie opcje. Zrozumiale jest, ze czlowiek szuka odpowiedzi, ratunku, wsparcia w chwilach zwatpienia, zagubienia sensu zycia, czy checi jego odnalezienia - lepsze to niz poddanie sie, czy plyniecie bezwolnie w nieznane. Nie wiem, co rozumiesz przez definicje : "normalny czlowiek" ? A moze "normalny czlowiek" ma dosc facetow i telefonow i woli sie dla swietego spokoju zaszyc w samotnosci na czas jakis ? Mysle, ze "normalny czlowiek" powinien byc przede wszystkim soba, a nie zmuszac sie do bycia takim, jakim oczekuje sie od niego, zeby byl. Brakuje ludzim tolerancji i zrozumienia dla tzw. "innosci" – dla niepopularnych zainteresowan, czy przekonan. A czym jest Twoim zdaniem "normalne zycie" ? Bo moim skromnym obecne czasy dalekie sa od "normalnosci" - reprezentuja dla mnie ciagla gonitwe za praca, pieniedzmi, bo czesto na nic innego juz niestety nie starcza czasu.
Zadaje tez sie pytania w celu udowodnienia dzialania astrologii, wymaga sie statystyk potwierdzajacych jej wplyw na czlowieka - ok, a czy takie wymagania stawiano do tej pory jakiekiemukolwiek z wyznan ?? Wiara jest moim zdaniem jednym z najbardziej irracjonalnych przekonan, poniewaz opiera sie na przyjeciu istnienia czegos, czego w materialnym wymiarze nie widac. Ale kazdy ma wolna wole i jesli latwiej jest mu zyc w przekonaniu, ze bedzie zbawiony, ze jego winy beda odkupione, tym lepiej dla niego. Najwazniejsze dla czlowieka, niezaleznie od jego pogladow ideologicznych, powinno byc jego wlasne, czyste sumienie, poczucie, ze uczynil wszystko, mimo bledow (coz nikt nie jest doskonaly) i co w jego mocy, by przezyc to zycie jak najlepiej nie krzywdzac przy tym blizniego.
Skad u Ciebie powstala watpliwosc, ze ludzie zajmujacy sie astrologia nie sa wazni dla spoleczenswta ?? A po co spoleczenstwo zadaje pytania osobiste i szuka wlasnie u m.in. astrologow pomocy, wsparcia, rady?? Inna sprawa, ze z reguly wiedza wiekszej czesci spoleczenswta na temat astrologii ogranicza sie do znakow zodiaku i polozenia Slonca w znaku, w skrajnych przypadkach do znaku Asc - stad z reszta bierze sie u spoleczenstwa wiekszosc watpliwosci co do sprawdzalnosci astrologii…
Pozdrawiam
|
|
|
Ostatnio zmieniany: 2011/04/07 05:39 Przez Pani Świstak.
"Take nothing on trust, see everything for yourself"
|
|
|