Hej, teoria jak zwykle teorią a praktyka i obserwacja ludzi powinna pomagać nam formuować wnioski osteteczne bardzo indywidualnie i przy połączeniu paru elementów horoskopu. Oczywiście, jeśli jakaś planeta znajduje się centralnie na asc. to ją po prostu widać na twarzy. To, co mogę stwierdzić z całą pewnością - że jeśli ląduje tam Jowisz to takiej osoby jest dużo - i nie tylko chodzi mi w tym momencie o masę ciała. Takiej osoby jest po prostu "dużo" w środowisku, co powoduje że jest zauważalna. Jowisz na asc daje skłonnosci do okrągłości, daje duży, zreczywiście rzymski, grecki nos i często brązowe, kasztanowe włosy. Jowisz na asc. ma szerokie czoło i dużą twarz. Ale sam Jowisz to nie wszystko, trzeba popatrzeć jaki znak jest na asc. Jeśli to bedzie Rak (znam taka osobę) do wyglądu zewnętrznego trzeba będzie dołożyć naturalne ciepło Raka, które z jowialnością Jowisza da nam osobę, która świeci z daleka szerokozębnym (nieco końskim - Strzelec-Centaur-koń) uśmiechem... Księżyc na asc daje nieco spuchnięte powieki, oczy typu kot Garfield. I zgodzę się w kwestii jasnych, rozmarzonych oczu. Osoby z ascendentem w Skorpionie natomiast - a spotkałam ich dużo, bo sama mam tam asc. i często osoby o podobnych ascendentach przyciągają się i bez problemu rozpoznają w otoczeniu - ZAWSZE, zawsze ascendentowe Skorpiony mają ostre rysy twarzy. To nie muszą być brzydkie osoby; najczesciej zresztą są jednego dnia brzydkie, jednego ładne - z powodu wewnętrznego magnetyzmu - ale zawsze ich twarz w pewien sposób jest 'ostra'. Często jest dysproporcja poszczególnych części albo fragmentów ciała. Człowiek przypomina pająka - albo lekkiego i elastycznego, albo ociężałego i włochatego. Większość ascendentowych Skorpionów ma oczy, jakich się nie zapomina i większość ma pewną'toporność' w wyglądzie i zachowaniu. Co ciekawe, Ci przedstawiciele ascendentu w Skorpionie, których spotkałam, z reguły mają ciemne oczy i włosy, wyjątek stanowię tutaj ja sama - ale ja mam Neptuna w pierwszym domu, a Neptun, jak to Neptun, mistrz niejasności - płata figle, dlatego jestem jasną blondynką o szarawo-morskim kolorze oczu. Pluton, który może działać podobnie do znaku Skorpiona w praktyce jednak, moim zdaniem obdarza jeszcze większym magnetyzmem - twarz plutoniczną widzi się raz i nie zapomina, chociaż wcale nie jest to twarz piękna. Jest jedna osoba publiczna, która ma na asc. Marsa i jednocześnie koniunkcję Plutona z Księżycem w I domu. w Pannie. Jest to Michał Wiśniewski, który jest idealnym przykładem twarzy Marsowo - Plutonicznej. Mars i Pluton na asc. powoduje, moim zdaniem, taką a nie inną skłonność do kolczyków, łańcuchów, tatuaży itd. Mars, Pluton, Skorpion - to chirurgia. A skoro już jesteśmy przy M. Wiśniewskim to zauważcie, że połączenie Skorpiona i Panny jest charakterystyczne dla kosmogramu Niemiec.
Pytaliście o Merkurego. Merkury, moim zdaniem, na asc., jeśli jest tam centralnie może dawać delikatne, kręcone włosy, ale na pewno nie będa one grube i mocne. U ludzi merkuriuszowych spotkałam za to delikatną, często jasną skórę z kontrastowo ciemnymi rzęsami i brwiami, oraz nieduże oczy, często lekko łukowate. Co się tyczy natomiast ascendentowych Lwów - chyba żaden znak na asc. nie jest tak wyraźny. Ci ludzie mają po prostu twarz.. Lwa. Sfinksa. Kota. O ile nie są rudo-ryżawi to na pewno ich twarz ma kształt szeroko-okrągły, z większa częścią czołową i moze sprawiać wrażenie 'mięsistej' - ale nie grubej. Lwia grzywa w młodości z wiekiem leci. Mężczyźni wypinają pierś do przodu. Ascendentowe Lwy nigdy nie ubierają się na czarno-szaro! Przynajmniej nie spotkałam, ale to byłoby zaprzeczenie Lwiego charakteru - Lwy muszą się dobrze prezentować, więc żadne szaraczkowe uniformy nie wchodzą w rachubę! Lwy to często złoto, złote kolory, kolory ziemi i ognia. Widoczne! Okazałe.
Myślę, że poza asc. i planetami na asc. trzeba jeszcze spojrzeć na to, co w ogóle w horoskopie się najbardziej wybija, zwłaszcza, jeśli na asc nic większego nie ma. I tak, u mnie w kosmogramie jest urodzeniowa opozycja Słońca i Księżyca, co rzutuje na każdą sferę życia; Księżyc odbija światło słoneczne a moje włosy są własnie takie 'księżycowe', raczej nie złote. Najwyżej położoną planetą u mnie jest za to Mars na MC, który sprawia, że.. ciągle się ruszam. Ta energia jest u mnie wszędzie - w wyglądzie też. Nie jestem w stanie usiedzieć w miejscu. To też jest jakimś tam dodatkowym elementem, mającym wpływ, jeśli nie bezpośrednio na sam wygląd, to na sposób, w jaki widzi mnie otoczenie.
Aha, przy wyglądzie ja jeszcze patrzę na Wenus u kobiet, bo ona mówi, kto co lubi - także nosić na sobie, więc dopowiada wygląd. Wenus w Bliźniętach może dawać pstrokaciznę, łączenie wielu wzorów i kolorów, Wenus w Pannie będzie dawać schludne podejście do ubioru, estetykę; Wenus w Raku przynosi skłonność do wygody i miękkich, miłych rzeczy, bawełny itd. Wenus w Wadze będzie klasyczna, elegancka..
Aha, spotkałam jeszcze parę kobiet z Baranem na ascendencie, które wcale nie wyglądały jak sportsmenki, ale raczej jak.. owieczki. Dopóki ich ktoś nie rozdrażnił - owieczki to takie małe baranki, tak? A twarz idealnej owieczki jest - lekko okrągła, z lekko wystającym podbródkiem, ładnymi okrągłymi oczami, lekko kręconymi włosami.. Nic, tylko dotknąć i pogłaskać..Ale jak wkurzysz owieczkę, to pogoni.
Czyli, reasumując - trzeba brać pod uwagę wszystko, najpierw asc. I planety na nim, potem dominantę.. I najprościej jednak stwierdzić, że Barany wyglądaja jak barany lub owieczki, Byki jak byki albo cielaki, Bliźnięta jak stado niespokojnych elfów itd, Lwy jak lwy albo koty, Strzelce jak kobyłki, Skorpiony jak pająki, niedźwiedzie, ptaki (feniks), Koziorożce jak kozice (zwarte, skupione, mocne umieśnione, ale nie w sposób atletyczny i sportowy, tylko 'zbity' - to mięśnie 'użytkowe' które pomagają się wspinać, dają niezłą wydolność. Jest też pewna kościstość; u kobiet często widoczny zadek, wyraźny ale nie otyły - jak u kozic czy innych tego typu zwierząt). Ryby jak ryby... Pozdrawiam!
|