Witaj Jonit

Zobacz www.astro.co

No dobrze, juz sprawdzilam jest w Rybach, ale i tak nie wierze w empatycznosc ksiezyca w Rybach-wrazliwosc i nadwrazliwosc tak, ale nie w empatycznosc...

Osobiscie uwazam, ze nie oceniam-ale odbior zawsze jest inny-ja to nazywam prawda, obcowanie z prawda. Ale w astrologii niestety sa podzialy na benefiki i malefiki, planety w upadku i w wyzszeniu, aspekty korzystne i niekorzystne, wiec skoro forma jest wazna na forum to postaram sie napisac to jeszcze raz.

Osoba posiadajaca Ksiezyc w Rybach, Slonce w Koziorozcu, mimo sekstylu pomiedzy tymi Swiatlami plus dodatkowo kwadraturami pomiedzy Wenus i Ksiezycem i Marsem bardziej bedzie chciala przekonac i postawic na swoim niz wczuc sie w sytuacje (emaptia) danej osoby. Przekornosc, dyskusja...ze czuje duzo, ze wie jak to jest, ze mimo, ze potrafi rozumiec to nie da dojsc do glosu wyzszym uczuciom i ta zmiennosc natstrojow, pogladow...- to jest moja wlasna subiektywna "ocena" tej pozycji Ksiezyca.

Jak tez mozna inaczej nazwac ta czynnosc jak opisywanie osoby i cech oraz predyspozycji :, analiza, opis, wyklad...jezeli biore kosmogram do reki to staram sie uzywac formy prostej, zeby w prosty sposob przekazac, ze np, ktos kto ma Ksiezyc w Blizniaku powierzchownie odbiera wszytskie zwiaki i nie ma co liczyc na pomoc i wsparcie takiej osoby, jezeli chcemy duchowego wsparcia. Ksiezyc w Rybach przytuli, poglaszcze, poda wodeczke lub joincika, poczuje sie lepiej bo nie poczuje sie osamotniony, zas w Skorpionie bedzie chcial manipulowac i bedzie tryumfowal, zas w Koziorozcu bedzie milczal , podejrzewajac wszytskich naokolo o nieszczerosc i oklamywanie i sie nie otworzy do konca, bo nikomu nie ufa.

Fakt-pomylilam sie w ocenie Ksiezyca Panthomasa-wynika to z mojej porywczosci i Marsa w Strzelcu, ale szczerze przepraszam za pomylke.
Klasyfikacja w astrologi niestety jednak jest i nie ma sie na to wplywu, bo to jest wlasnie astrologia, kazda z planet i aspektow ma plu i minus i im wczesniej sie to zaakceptuje tym latwiej jest sie uczyc.

A zauwazony szowiznizm meski poprzedzony jest tak jak w Twoim przypadku - mmk7-doswiadczeniem zyciowym. Pewnych rzeczy sie nie zuwaza-pewnie rzeczy po prostu sie czuje i bardzo bardzo trudno je ukazac. Warto o tym pamietac jak bedziesz kiedykolwiek przerabaic XII dom.

Pozdrawiam cieplo i cicho
KW

Zupelnie nie wiem co mam napisac.
tak naprawde to dziekuje za cieple slowa, madre..nie bylo to zimnym kubelkiem...bardziej potwierdzeniem tego co juz o sobie dawno wiem. I terz wiem, ze ide dobra droga-a ze mi troszke odwala-bo mi sie kariera astrologa nagle tak do gory podniosla, ze az nie moge w to uwierzyc, po drugie, nie umiem sie przez to zorganizowac, robie 100 rzeczy na raz, a tu telefon dzwoni i dzwoni, ze kazdy czeka na wazna dla niego prognoze, odsylam do innych-nie chce innych, bo ja trupa potrafie poruszyc i az boje sie ze tak mam (tranzyt Neptuna przez Slonce + Koniunkcja Plutona z Marsem-wybychnie mi czaszka!!) i dlatego takie okrzyki : Jestem the best...no, ale jak nagle jest tak, ze lista klientow z dnia na dzien rosnie..no i marzenia sie spelniaja, a ja nie jestem w stanie nad tym zapanowac.
Wiem, ze to zrozumiesz...

a za wszytsko zle przepraszam-zawsze wydaje mi sie ze mowie cos po prostu a wychodzi ze atakuje..to jest dopiero problem... :unsure: :unsure:

hmm...no to tyle....

a blad moj polega na tym, ze najblizszym boje sie zaufac...i jakiez to sprzeczne ze idealna pomoc dla obcych a dla siebie jak pien glucha...sprzecnosc jest i zawsze bedzie...i o zadnym podkopie nie ma mowy...bardzie wywolac dyskusje...kontrowerje...Mars w Strzelcu...poruszyc do zywego...

i za zyczenia dziekuje....bardzo serdecznie dziekuje...